- Przystąpiliśmy do praktycznego etapu realizacji projektu Turecki Potok (...) tj. budowy morskiego odcinka gazociągu. (...) Do końca 2019 r. nasi tureccy i europejscy odbiorcy zyskają nową bezpieczną drogę importu rosyjskiego gazu - powiedział w niedzielę szef Gazpromu Aleksiej Miller.
Przepustowość każdej z nitek to 15,75 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Koszty projektu szacowano wcześniej na 11,4 mld euro. Do ułożenia na dnie morskim obu nitek gazociągu zostanie wykorzystany największy na świecie statek przeznaczony m.in. do układania rurociągów podmorskich "Pioneering Spirit" - czytamy na stronie internetowej Gazpromu.
W październiku 2016 roku w Stambule Rosja i Turcja podpisały porozumienie międzyrządowe dotyczące budowy gazociągu Turecki Potok. W dokumencie jest mowa o budowie dwóch nitek. Długość odcinka lądowego w Turcji ma wynosić około 180 km. Miller mówił we wrześniu 2016 r., że strona turecka zaoferowała możliwość dostarczania gazu przez Turecki Potok do granicy turecko-greckiej.
Rosja i Turcja zaczęły rozmawiać o Tureckim Potoku pod koniec 2014 r., gdy Moskwa zrezygnowała z budowy gazociągu South Stream (przez Bułgarię) po sprzeciwie Komisji Europejskiej. W realizacji wspólnego projektu na pewien czas przeszkodził kryzys polityczny na linii Moskwa-Ankara. Wraz z normalizacją stosunków w lecie ubiegłego roku strony wznowiły kontakty w sprawie inwestycji.