W piątek Beata Szydło rozpoczyna kilkudniową wizytę w Chinach, która poświęcona będzie głownie sprawom gospodarczym - w tym projektowi nowego Jedwabnego Szlaku. W cieniu rządowej delegacji TVP dopina umowę o współpracy z regionalną telewizją Państwa Środka.
Przedstawiciele publicznej telewizji twierdzą, że współpraca zakłada obustronną wymianę programów i informacji. Zapewniają też, że chińskiej propagandy nikt w Polsce nie pokaże - donosi dziennik.pl.
- Jedziemy do Chin by zawrzeć umowę o współpracy z telewizją Chengdu (CDTV). To regionalna stacja, ale dociera do kilkudziesięciu milionów widzów. Główna, państwowa telewizja (CCTV) obejmuje swoim jedną trzecią ludności. Z nią również negocjujemy - mówi na łamach dziennik.pl Maciej Stanecki, wiceprezes TVP.
Najpierw podpisana ma być umowa z telewizją Chengdu. - Jeszcze nie znamy szczegółów ich oferty. Każda ze stron samodzielnie zdecyduje o tym, co będzie pokazywała. Z naszego punktu widzenia najbezpieczniejsze będą wszelkiego rodzaju programy o profilu ekonomicznym, gdzie nie będziemy mieli do czynienia z propagandą - tłumaczy Stanecki.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że państwowa chińska telewizja już kilka miesięcy temu oferowała TVP swoje newsy. Oferta nie została przyjęta, choć proponowane newsy były darmowe. Wiadomo bowiem, że programy produkowane w studiach CCTV nasycone są mocno propagandą władz politycznych Chin.
Jak podaje dziennik.pl, TVP zamierza sprzedać Chińczykom swoje seriale - "Czas honoru", "Dziewczyny wojenne", "Blondynkę" i "Bodo" oraz dokumenty, m.in. cykl historyczny "Tajemnice początków Polski". - Chińczycy mają słabość do Polaków, czego dowodem jest kariera naszej rodaczki, Justyny Szpakowskiej ze Zgierza, jedynej prezenterki w chińskiej telewizji z Europy. Interesują ich przede wszystkim tematy historyczne, pytają o programy na temat II Wojny Światowej, Holokaustu - wylicza Stanecki.
Do tej pory wymiana programowa TVP z Chinami była niewielka. Chińczycy kupowali 3-4 pozycje rocznie albo nic. Chińskie stacje kupiło m.in. "Sieć" (film w reżyserii Krzysztofa Krauze), "Wiedźmina", seria baśni i bajek polskich, "Jutro idziemy do kina" czy "Katyń”.
Polska telewizja publiczna kupiła od Chińczyków w sumie siedem tytułów w ciągu ostatnich 5 lat. Były to głównie filmy fabularne, np. "Magiczny miecz Buddy" czy "Mistrz chińskiej opery".