Awaria w EmiTelu, która odcięła część widzów od programów TVP, nie mogła się wydarzyć w trudniejszym momencie. Dała bowiem paliwo posłom PiS do dyskusji, kto powinien nadawać sygnał telewizji publicznej.
Co się właściwie stało? Jak twierdzi operator naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej, firma EmiTel, w sobotę po południu doszło do krótkich kilkuminutowych zakłóceń, spowodowanych błędami synchronizacji.To techniczny żargon. Prościej: telewidzowie przez kilka minut widzieli czarny ekran, potem wszystko wróciło do normy.
Problem w tym, że stało się to akurat wtedy, gdy telewizja publiczna miała nadawać wystąpienie premier Szydło. - Awarię traktujemy czysto technicznie - zapewnił w rozmowie z WP money rzecznik EmiTela Waldemar Sromek. - To pierwsza taka awaria i wciąż poszukujemy jej przyczyn - dodał.
- Skłaniałbym się bardziej ku tezie, że to była zwykła awaria – mówi ekspert Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji dr Wacław Iszkowski. – Zresztą awarie zostawiają ślady w systemie, więc to jest do sprawdzenia – dodaje.
Inaczej do sprawy podeszły władze TVP. Prezes telewizji Jacek Kurski postanowił zawiadomić nawet Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a szefowa "Wiadomości" Marzena Paczuska pisała na Twitterze, że widzowie informują o "zablokowaniu przekazu TVP 1, TVP2, TVP Info w telewizji naziemnej".
#
Informacyjny kanał telewizji publicznej - TVP Info - pokazał mapę Polski, z zaznaczonymi na czerwono województwami, gdzie wystąpił problem z odbieraniem sygnału TVP. Mapa jest niemal cała czerwona, nie licząc kilku dosłownie województw.
Robi wrażenie. Tyle, że TVP pokazało obszar całych województw, a nie tylko miejsc, gdzie wysiadła infrastruktura nadawcza. Na tę mapę następnego dnia odpowiedział EmiTel - na niej obszarów, gdzie występowały problemy, jest już znacznie mniej (żółte plamy to chwilowy brak sygnału).
"Dziwne krasnoludki, inni szatani"
Jednak politycy mieli własne zdanie. - Przed wystąpieniem i orędziem pani premier Beaty Szydło, dziwnym trafem połowa Polski została dotknięta awarią i połowa Polski na południu, nasi obywatele, nie mogli zobaczyć tego orędzia – mówił w niedzielę do uczestników manifestacji Klubów Gazety Polskiej wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS).
- Dziwne krasnoludki, jak mówił klasyk, inni szatani pewno są tutaj czynni – ironizował.
Prezes TVP Jacek Kurski ocenił z kolei w wypowiedzi dla Wirtualnemedia.pl, że sprawa „wydaje się dziwna i niezrozumiała”.
Zapytaliśmy ABW, czy otrzymała zawiadomienie Jacka Kurskiego i czy zajmie się sprawą, ale nie doczekaliśmy się na razie odpowiedzi.
Jeszcze dosadniej sprawę skomentowała poseł PiS Krystyna Pawłowicz, która domaga się, by EmiTel natychmiast zastąpić polską firmą.
Czym jest EmiTel?
Postulat poseł Pawłowicz nie będzie łatwy do realizacji. EmiTel jest wiodącym operatorem naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej w Polsce oraz operatorem multipleksów naziemnej telewizji cyfrowej MUX-1, MUX-2, MUX-3 (to ten uległ w weekend awarii, nadaje wyłącznie programy TVP) oraz MUX-4 (wykorzystujących częstotliwości z zakresu 470-790 MHz). A także nowo uruchamianego multipleksu MUX-8 (wykorzystującego częstotliwości z zakresu 174-230 MHz). Jest więc praktycznie monopolistą, jeśli chodzi o nadawanie sygnału naziemnej telewizji cyfrowej.
półka jest krajowym liderem w cyfryzacji emisji radiowo-telewizyjnej
Czytaj więcej na: http://satkurier.pl/news/66949/emitel-zmienil-wlasciciela.html
półka jest krajowym liderem w cyfryzacji emisji radiowo-telewizyjnej
Czytaj więcej na: http://satkurier.pl/news/66949/emitel-zmienil-wlasciciela.html
półka jest krajowym liderem w cyfryzacji emisji radiowo-telewizyjnej
Czytaj więcej na: http://satkurier.pl/news/66949/emitel-zmienil-wlasciciela.html
Spółka EmiTel została w 2002 r. wydzielona z Telekomunikacji Polskiej. Do nowego podmiotu trafiła infrastruktura obejmująca zasięgiem niemal cały kraj. W 2011 r. spółka została sprzedana funduszowi Montagu Private Equity za 1,7 mld zł. Już wtedy nie brakowało krytycznych głosów, że spółki ważnej z punktu widzenia komunikacji w kraju nie powinno się prywatyzować. Obecnie właścicielem EmiTela jest Alinda Capital Partners, amerykański fundusz specjalizujący się w inwestowaniu w spółki infrastrukturalne.
Obecnie TVP - tak samo zresztą jak wszyscy inni nadawcy - jest w znacznej mierze uzależniona od EmiTela. Wiceminister skarbu Filip Grzegorczyk wskazywał, że w naziemnej telewizji cyfrowej odtworzenie zasięgu TVP bez użycia infrastruktury firmy EmiTel jest praktycznie niemożliwe.
Gdyby współpracy z EmiTelem nie było, TVP straciłaby ok.1,5 mln odbiorców, ok. 32 proc. udziału w oglądalności w naziemnej telewizji cyfrowej. A to odbiłoby się na przychodach z działalności komercyjnej i uniemożliwiło nadawanie programów TVP3 w wersji regionalnej.
Jak wynika z danych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, naziemną telewizję cyfrową odbiera ok. 15,6 miliona Polaków, a więc ponad 44 proc. gospodarstw domowych. W tej liczbie około 11 milionów osób, czyli nieco ponad 33 proc. gospodarstw domowych, korzysta wyłącznie z naziemnej telewizji cyfrowej. Inaczej mówiąc: nie posiadają innego źródła sygnału telewizyjnego.