Kluczowa zmiana to start nowego serwisu z VOD. Ma być on zamknięty dla osób, które nie płacą abonamentu.
Stanecki udzielił wywiadu tygodnikowi "Do Rzeczy". Mówi w nim, na co przeznaczony zostanie kredyt, który TVP zaciągnęła względem Skarbu Państwa w drugiej połowie lipca.
O samej transakcji pisaliśmy w ubiegłym tygodniu na łamach money.pl.
Maciej Stanecki przyznaje, że w niektórych ośrodkach regionalnych technologia zatrzymała się nawet w ubiegłym stuleciu. - Mówimy o kilkunastu, a w oddziałach terenowych nawet 20 latach bez koniecznych modernizacji - przyznał, cytowany przez portal wirtualnemedia.pl.
Dzięki pozyskanym pieniądzom szybciej będzie też można prowadzić cyfrową rekonstrukcję produkcji TVP. Mowa tu nie tylko o filmach i serialach, ale również spektaklach teatralnych i programów telewizyjnych.
Mają one trafić do serwisu VoD, który od maja funkcjonuje w nowej szacie graficznej. Stanecki mówi nawet o 830 tytułach. Wśród nich znajdziemy m. in. "Ekstradycję", "Czterdziestolatka" czy "Polskie drogi". Do tego przynajmniej kilkadziesiąt spektakli Teatru Telewizji.
Są one zapisywane w standardzie 4K, a już niedługo będzie je można oglądać w jakości HD.
TVP chce również podpisać umowę z zewnętrznym dostawcą filmów i seriali na życzenie. W tym również tych zagranicznych. Stanecki zapewnia, że dostęp dla płacących abonament będzie darmowy, dla pozostałych zaś - stosunkowo tani.
Na wspomniane inwestycje ma zostać przeznaczona połowa kredytu, uzyskanego przez TVP. Gdyby nie on, o rekonstrukcji można by było zapomnieć. Wielokrotnie pisaliśmy bowiem o fatalnej kondycji finansowej publicznego nadawcy.
Szczególnie, gdy wziąć pod uwagę wstrzymane prace nad uszczelnieniem ustawy abonamentowej.