Na jakich warunkach Skarb Państwa udzielił TVP pożyczki w wysokości 800 mln zł? - pytała w środę szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Posłanka Nowoczesnej chce też wiedzieć, dlaczego obywatele muszą płacić za to, że TVP traci widzów.
"Super Express" podał we wtorek, że TVP 21 lipca zawarła umowę ze Skarbem Państwa, na mocy której Skarb Państwa udzielił spółce pożyczki na kwotę 800 mln zł. Według "SE" pieniądze mają być wypłacane w transzach wraz z realizacją konkretnych zadań i mają zostać przeznaczone na wydatki programowe, rozwojowe, technologiczne, związane z promocją telewizji w kanałach online.
Portal witrualnemedia.pl, pisząc w środę o sprawie, podał, że według jednego z managerów TVP pieniądze będą przeznaczone m.in. na poprawę jakości oferty programowej Telewizji Polskiej. W informacji portalu można przeczytać, że dofinansowanie w taki sposób TVP to efekt wyhamowania przez Prawo i Sprawiedliwość prac nad uszczelnieniem wpływów z abonamentu rtv.
Lubnauer powiedziała w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że w związku z informacjami medialnymi Nowoczesna chce wiedzieć, "w jakim trybie i na jakich warunkach została udzielona pożyczka dla TVP oraz jak będzie przebiegał zwrot tej pożyczki".
- Dlaczego musimy wszyscy dopłacać do faktu, że telewizja publiczna nie tylko traci widzów, ale również traci reklamodawców? - pytała szefowa klubu Nowoczesnej.
Zdaniem posłanki Nowoczesnej potrzebna jest również odpowiedź na pytanie, dlaczego telewizja publiczna prosi Skarb Państwa o pożyczkę, a z drugiej strony podwyższa pensję swojemu prezesowi Jackowi Kurskiemu.
"Dziennik Gazeta Prawna" ujawnił, że Jacek Kurski oraz jego zastępca Maciej Stanecki otrzymają podwyżki po tym, jak przeszli na kontrakty menedżerskie. Według gazety oznacza to, że Kurski otrzyma ponad 30 tysięcy złotych; na podobnym poziomie będą się kształtować zarobki jego zastępcy. Dotychczas wynagrodzenie prezesa oraz wiceprezesa TVP wynosiło około 26 tysięcy złotych.
- Okazuje się, że dobra zmiana okazała się dojną zmianą. Pod osłoną wakacji, wtedy, kiedy nikt nie patrzy, mamy informację o podwyżkach w Telewizji Publicznej - powiedziała Lubnauer.