O tym, że zarządzana przez Jacka Kurskiego telewizja publiczna chce zaciągnąć kredyt w kwocie 800 mln zł, pisaliśmy już w money.pl na początku kwietnia.
Połowa tej kwoty miała trafić na modernizację - oprócz nowego sprzętu i inwestycji w ośrodkach regionalnych, pieniądze miały zostać przeznaczone na budowę dużej platformy internetowej oraz cyfrowy obieg materiałów. Nowy serwis VOD to dopiero początek zmian.
"Nowoczesne rozwiązania technologiczne i projektowe, atrakcyjna grafika, a przede wszystkim liczne ułatwienia dla użytkowników sprawiają, że nowy TVP VOD wpisuje się w najnowsze trendy rynku internetowych serwisów VOD" - chwalą się przedstawiciele Telewizji Polskiej w przesłanym komunikacie prasowym.
Co się zmieni? Serwis ma automatycznie dopasowywać się do rozmiaru telewizora, być bardziej przejrzysty i dawać możliwość łatwiejszego wyszukiwania materiałów. Pojawią się też nowe kategorie. Niektóre z nich to "Przegapiłeś w TV? Zobacz teraz", prezentująca materiały wyemitowane na antenach TVP, czy "Zobacz zanim wygaśnie", która nie pozwoli użytkownikom przegapić wygasających treści.
Będzie można też w nowym serwisie VOD oglądać telewizję na żywo oraz uzyskać dostęp do wielu archiwalnych materiałów TVP.
Telewizja chwali się również, że platforma jest znacznie bardziej niż dotąd przyjazna dla reklamodawców. Mają oni otrzymać możliwość śledzenia statystyk oglądalności oraz oferowania nowych formatów reklamowych, bardziej angażujących użytkownika.
O konieczności modernizacji TVP mówił już od wielu miesięcy prezes Jacek Kurski. Nowe VOD ma być początkiem serii inwestycji. Jak informuje telewizja, wideo na życzenie jest ważnym elementem rozwoju TVP. Pojedyncze odcinki seriali oglądało na starej platformie nawet 70 tys. osób tygodniowo.
A te są konieczne, bo wokół TVP dzieje się ostatnio dużo, niekoniecznie jednak dobrego. Od kłopotów finansowych rozpoczynając, a na odwołaniu Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W uratowaniu budżetu telewizji ma pomóc nowa formuła abonamentu,którą w środę przyjął rząd. Będzie znacznie trudniej uchylać się od zapłaty daniny. A to mediom publicznym da zastrzyk w wysokości nawet 3 mld zł.
Co więcej, operatorzy kablowi i satelitarni będą musieli przekazywać Poczcie Polskiej informacje na temat swoich klientów. Wszystko po to, by odpowiedzialna za pobór daniny poczta wiedziała, kto ma w domu telewizor. Założenie jest bowiem proste - masz satelitę lub kablówkę, to musisz mieć i telewizor. To nie podoba się chociażby Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi, właścicielowi Cyfrowego Polsatu. - Nie powinniśmy przekazywać tych danych. To by oznaczało złamanie prawa - mówi jeden z najbogatszych Polaków.
Ile przyjdzie nam zapłacić? Choć wielokrotnie dochodziły sygnały, że abonament będzie niższy niż do tej pory, w czwartek okazało się, że jego wysokość się nie zmieni. Nadal za używanie telewizora trzeba będzie zapłacić 22,70 zł miesięcznie. Stawki opublikowała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Cały koncept nowego abonamentu nie podoba się nie tylko odbiorcom, ale również prywatnym nadawcom. - Każdy program będzie dotowany. To oznacza olbrzymią przewagę konkurencyjną TVP - mówił w środę money.pl Maciej Maciejowski, członek zarządu TVN. Wtórowali mu przedstawiciele innych komercyjnych stacji telewizyjnych.