W 2016 r. wpływy TVP z abonamentu spadły niemal o 10 proc., a z reklam o 5,4 proc. Tak źle było ostatnio w 2013 r. TVP żali się, że na rynku reklamy jest dyskryminowana.
"2016 r. był dla TVP S.A. czasem pełnym wyzwań i zmian, a mimo to Spółka zakończyła go jako lider polskiego rynku medialnego, notujący średnio największe udziały w wysokości 29,4 proc." – pisze TVP w sprawozdaniu abonamentowym za 2016 r.
Jednak po wczytaniu się w dane finansowe widać jasno, że TVP ma kłopoty. W 2016 r. wpływy z reklam spadły o 5,4 proc. rok do roku i wyniosły 872 mln zł. Spadły też wpływy z abonamentu i to niemal o 10 proc. rok do roku. TVP zebrała z tego tytułu 365,5 mln zł - o 38,7 mln zł mniej niż rok wcześniej.
Ostatni raz tak źle było w 2013 r.
TVP tłumaczy, że spadek wpływów z reklam wynika z pogarszającej się koniunktury na rynku reklamy telewizyjnej. Ale tak źle dawno nie było. Wpływy reklamowe drugi raz w ciągu ostatnich 10 lat spadły poniżej 900 mln zł. Wcześniej miało to miejsce w 2013 r.
W sprawozdaniu finansowym za 2016 r. TVP skarży się na dyskryminację prawno-ekonomiczną.
Spółka nie może na równi konkurować o budżety reklamowe, gdyż ze względu na brak możliwości przerywania programów reklamami nie jest w stanie zaoferować takiego samego produktu, jak stacje komercyjne" – czytamy w sprawozdaniu.
Telewizja skarży się również, że sytuacja finansowa zmusza ją do maksymalnego wykorzystania czasu reklamowego w kanałach tematycznych, co odbywa się kosztem komfortu widzów.
Abonament jeszcze nie na dnie
Wpływy z abonamentu spadły jeszcze mocniej niż te z reklam – o 9,6 proc. do 365,5 mln zł. Nie jest to jednak najgorszy wynik w historii. Słabiej było w latach 2010-2013, kiedy były poniżej 300 mln zł. W 2011 r. obniżyły się wręcz do poziomu 205 mln zł.
Powód? Niska ściągalność środków i brak sankcji wobec tych, którzy abonamentu nie płacą oraz niska stawka w porównaniu do innych krajów Europy Zachodniej.
Fakt, ściągalność nadal jest nie najlepsza, za rok ubiegły wyniosła 8,2 proc. według stanu na koniec grudnia 2016 r. To ci, którzy zapłacili na czas. Ale jednocześnie to najwyższy odsetek od 2011 r., kiedy abonament opłaciło terminowo 8,4 proc.
Rzecz w tym, że gorszą ściągalność abonamentu TVP zanotowała wśród osób, którzy na czas nie płacą - to od nich pochodzi większa część wpływów.
Na co idą nasze pieniądze?
365,5 mln zł wpływów z abonamentu pozwoliło na pokrycie 23,6 proc. kosztów z związanych z realizowaniem misji przez TVP. Resztę pokryły środki z reklam i sponsoringu.
Na co poszły nasze pieniądze? Głównie na TVP Historia (abonament to 65,4 proc. kosztów stacji) i TVP ABC (49,3 proc.). Abonament wspierał funkcjonowanie TVP1 w 22,1 proc., a TVP2 w 28,1 proc.