200 mln fałszywych kont obserwujących miała sprzedać politykom, gwiazdom sportu i celebrytom amerykańska firma Devumi. Prokurator generalny stanu Nowy Jork mówi o kradzieży tożsamości, podszywaniu się oraz oszustwie.
Na swojej stronie internetowej firma Devumi oferuje możliwość kupna do 500 tys. obserwujących z portali społecznościowych, takich jak Twitter, YouTube, LinkedIn, Pinterest czy Vimeo. Ceny zaczynają się już od 12 dol. – donosi New Delhi Times.
Okazuje się, że spora część kont może być fałszywa, a co najmniej 55 tys. tożsamości, które sprawdził New York Times, została skradziona z Twittera rzeczywistym użytkownikom.
Prokurator generalny Nowego Jorku Eric Schneiderman właśnie rozpoczął dochodzenie w sprawie sprzedaży nawet 200 mln fałszywych kont politykom, gwiazdom sportu i celebrytom.
- Rozpoczynamy śledztwo w sprawie Devumi i jego domniemanej sprzedaży botów za pomocą skradzionych tożsamości – poinformował cytowany przez New Dehli Times prokurator. - Podszywanie się pod kogoś i oszustwo są sprzeczne z prawem Nowego Jorku - napisał Schneiderman.
Jak przypomina gazeta, duża liczba obserwujących w mediach społecznościowych oznacza większy wpływ, widoczność i popularność ich posiadacza. Dzięki zasięgowi może on wpływać na opinię publiczną, albo uzyskać lukratywne oferty finansowe np. od reklamodawców lub osób szukających promocji.