Przynoszący straty Twitter kolejny raz jest zmuszony sięgnąć po radykalne kroki po tym, gdy fiaskiem zakończyła się próba znalezienia inwestora. Ze starań o przejęcie pogrążonej w tarapatach spółki wycofał się m.in. Walt Disney i Alphabet, czyli spółka-matka Google. W tej sytuacji Twitter zamierza zwolnić 300 pracowników, a więc 8 proc. zespołu.
Według informacji agencji Bloomberg, decyzja o zwolnieniach grupowych może nastąpić jeszcze w tym tygodniu, prawdopodobnie przed publikacją wyników za trzeci kwartał, która zaplanowana jest na czwartek. Skala zwolnień może jeszcze się zmienić, zapewniają informatorzy Bloomberga.
Spółka stara się ograniczyć koszty, ponieważ skala przychodów z reklam spada i od dłuższego czasu liczba użytkowników Twittera praktycznie nie rośnie.
Spółka wciąż notuje straty, a jej wartość rynkowa tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy spadła o 40 proc. W tej sytuacji Twitter z coraz większym trudem konkuruje na rynku pracy o specjalistów. Redukcja zatrudnienia ma w pewnym stopniu poprawić tę sytuację.
Poprzednie zwolnienia grupowe w Twitterze miały miejsce rok temu wraz z przejęciem sterów spółki przez założyciela Twittera - Jacka Dorseya. Jak ocenia Bloomberg, w ciągu ostatnich 12 miesięcy Dorsey, który sprzeciwia się próbom znalezienia inwestora dla spółki, w praktyce stracił kontrolę nad jej przyszłością.
Zarządzanie strategią spółki w dużym stopniu scedował na dyrektora finansowego Anthony'ego Noto. Dorsey ma być jednocześnie skonfliktowany z poprzednim prezesem - Evem Williamsem, który wciąż zasiada w radzie dyrektorów spółki i jest zwolennikiem jej sprzedaży.