Usługa kontaktująca pasażera z kierowcą jest usługą transportową. Tak brzmi wiążący wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w kwestii Ubera. Daje on możliwość krajom członkowskim regulować jego funkcjonowanie zgodnie z przepisami obejmującymi wszystkie inne firmy przewożące pasażerów.
Uber argumentował dotąd, że jest platformą technologiczną łączącą pasażerów z niezależnymi kierowcami, a nie firmą transportową podlegającą tym samym zasadom, co usługi taksówkowe - podaje "Bloomberg".
Wyrok Trybunału - zdaniem dziennika - może mieć więc wpływ na funkcjonowanie Ubera w krajach Unii, gdzie jego obecność wywołuje protesty, głównie firm taksówkarskich.
Jak przypomina "Bloomberg", kontrowersyjną kwestią, którą rozpatrywał Trybunał, była usługa UberPop, która miała być tańszą opcją. Łączyła bowiem kierowców bez licencji na przewóz osób i wykorzystujących prywatny samochód z potencjalnymi pasażerami.
Trybunał stwierdził jednak – jak cytuje "Bloomberg"- że "usługi świadczone przez firmę Uberrel="nofollow">, łączące pasażerów z nieprofesjonalnymi kierowcami są objęte usługami w dziedzinie transportu".
Jednocześnie, sędziowie uznali, że tego rodzaju usługę należy wykluczyć z zastosowania zasady swobodnego świadczenia usług w ogólności, a także z zakresu zastosowania dyrektywy dotyczącej usług na rynku wewnętrznym i dyrektywy o handlu elektronicznym - podaje Polska Agencja Prasowa.
- W konsekwencji tego wyroku, Uber będzie musiał, pójść drogą mytaxi i zapewnić, że jego kierowcy spełniają wymogi prawa w każdym państwie, w którym działa - komentuje Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający mytaxi w Polsce.
- Dzisiejszy wyrok TS UE potwierdza to, co wiemy od dawna: transport się cyfryzuje, ale dalej polega na przemieszczaniu się z punktu A do punktu B. W związku z tym wszystkie podmioty oferujące usługę przewozu osób powinny w równym stopniu podlegać obowiązującym przepisom - zaznacza w przesłanym nam komentarzu.
Co na to sam Uber? W przesłanym money.pl oświadczeniu firma przekonuje, że wyrok ten nie wpłynie szczególnie na funkcjonowanie Ubera w Europie. "To orzeczenie nie będzie miało wpływu na to, jak działamy w większości krajów UE, w których jesteśmy regulowani przez przepisy prawa transportowego" - czytamy w oświadczeniu.
Jak podkreśla rzecznik Ubera, Magda Szulc, orzeczenie TSUE wskazuje kierunek, w którym powinny iść rozmowy z ustawodawcami na szczeblach krajowych. Również w Polsce rząd pracuje nad nowelizacją ustawy o transporcie drogowym. W myśl obecnych przepisów rozwiązania technologiczne Ubera pozwalają kierowcom świadczyć usługi w Polsce w ramach "transportu okazjonalnego".
- Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE to również ważny sygnał dla Ministerstwa Infrastruktury, które pracuje nad zmianami w ustawie o transporcie drogowym, że powinny one dokonać się jak najszybciej - zaznacza dyrektor Krzysztof Urban.
W wielu krajach istnieje jasne rozróżnienie między aplikacjami mobilnymi a dostawcami usług transportowych - takie rozróżnienie jest także przedmiotem debaty w Polsce.
"Należy jednak pamiętać, że miliony Europejczyków wciąż nie mają dostępu do aplikacji takich jak nasza. Jak powiedział nowy CEO Ubera, należy regulować takie usługi jak Uber. Dlatego będziemy kontynuować rozmowy z miastami w całej Europie, aby umożliwić Europejczykom dostęp do niezawodnej alternatywy transportowej dostępnej za pośrednictwem jednego kliknięcia w aplikacji"- czytamy w stanowisku Ubera.
W Polsce ponad 1,5 mln użytkowników oraz kilka tysięcy kierowców korzysta z aplikacji Ubera. Jak wynika z danych z grudnia ubiegłego roku, ponad 30 proc kierowców korzysta z Ubera krócej niż 10 godzin tygodniowo.