Najwyższy czas zerwać z praktykami stosowanymi od lat – szkolne ubezpieczenie NNW nie jest obowiązkowe i nie ma konieczności, aby korzystać z grupowego ubezpieczenia oferowanego przez szkołę. Kupując polisę w ciemno tracą nie tylko rodzice opłacający składkę, ale przede wszystkim dzieci.
Rodzicielska potrzeba nakazuje zakup ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków. Tylko w ten sposób można zabezpieczyć się przed finansowymi skutkami zdarzenia, do którego może dojść w domu, szkole, na zajęciach pozalekcyjnych lub w czasie wolnym. Pora jednak obalić mit, że ubezpieczenie takie jest obowiązkowe i należy je wykupić w szkole. Polisa NNW, jak każda inna, powinna być dopasowana do indywidualnych potrzeb ubezpieczonego dziecka, ponieważ tylko wtedy świadczenie może pokryć faktyczne koszty leczenia, czy rehabilitacji.
Inny zakres powinna mieć polisa dziecka, które uprawia sport i narażone jest na kontuzje, a inny takiego, które jest mniej aktywne. Dlatego to rodzice powinni dokonać samodzielnego wyboru polisy zgodnego z własnym budżetem, zwracając uwagę na sumę ubezpieczenia, zakres i ewentualne wykluczenia. Korzystając z oferty sprzedawanej przez szkołę takiej możliwości nie mają.
Bez prawa veta
Większość z osób, które mają dzieci w wieku szkolnym dobrze zna zasadę, że na pierwsze w roku szkolnym zebranie należy przyjść z przygotowanymi pieniędzmi na pokrycie składki ubezpieczenia. Rozwiązanie takie z pozoru jest dla nich bardzo wygodne, ponieważ nie muszą poświęcać swojego czasu. W praktyce zostają postawieni przed faktem dokonanym – warunki umowy zostały za nich „ustalone” przez brokerów i dyrektora szkoły lub radę rodziców, którzy niestety nie zawsze pozostają suwerennym organem. Trudno mieć nadzieję, że w każdym przypadku będą się oni kierować wyłącznie dobrem dzieci.
Z badań przeprowadzonych w maju i czerwcu bieżącego roku, przez przedstawicieli portalu Bezpieczny.pl wynika, że nawet 95 proc rodziców, którzy skorzystali z takiej oferty nie wie dokładnie, za co zapłacili. Nie znają oni sumy, ani zakresu ubezpieczenia, nie mają też świadomości na jakie świadczenia mogą liczyć, gdyby ich pociecha uległa wypadkowi. Często nie mają nawet możliwości wglądu w warunki ubezpieczenia. Nie ma się co dziwić, bo w wielu przypadkach nawet nauczyciele, którzy mają za zadanie zebrać składki, nie wiedzą dokładnie co i na jakich zasadach oferuje szkoła.
Rodzice często nie chcą się sprzeciwiać lub nie wiedzą, że mają takie prawo. Dla własnego spokoju i w złudnym przekonaniu, że zadbali o bezpieczeństwo dziecka, płacą za ubezpieczenie nie sprawdzając jego warunków. Bywają też przypadki, że są oni informowani o tym, że jeśli nie skorzystają z oferty szkoły, to mogą liczyć się z tym, że dziecko będzie mieć problemy np. z wyjazdem na klasową wycieczkę.
Praktyki takie powodują pogorszenie atrakcyjności oferty, a to przekłada się bezpośrednio na jakość ochrony, którą objęte są dzieci. Ubezpieczenie dostępne na rynku może mieć nawet 2 do 4 razy wyższą kwotę na jaką zostanie ubezpieczone dziecko, przy takiej samej propozycji, jak w przypadku ubezpieczenia sprzedawanego za pośrednictwem szkoły. Dzieje się tak, ponieważ składka oprócz ubezpieczenia może finansować np. darowiznę na rzecz szkoły lub rady rodziców.
Dobro dziecka na pierwszym miejscu
W obronie interesów rodziców i ich dzieci stanęli ustawodawcy, a wcześniej nadzór finansowy, przygotowując nowe regulacje. Widząc konflikt interesów pomiędzy ubezpieczającym a ubezpieczonym, KNF w czerwcu 2014 roku ogłosił: wytyczne zabraniające finansowania przez ubezpieczycieli wszelkich form ekwiwalentów w zamian za czynności związane z obsługą umowy ubezpieczenia. Rekomendacje te weszły w życie na początku kwietnia bieżącego roku.
Dodatkowo trwają prace nad nowelizacją ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Jeden z artykułów projektu ustawy mówi, że w przypadku ubezpieczeń grupowych, ubezpieczający (w tym przypadku szkoła), nie może otrzymywać wynagrodzenia, ani innych korzyści w zamian za skorzystanie z ochrony ubezpieczeniowej osób, które przystąpią do umowy. Projektowana ustawa aktualnie w trakcie uchwalania w Sejmie, a planowany termin jej wejścia w życie to 1 stycznia 2016 roku.
Rodzic ma decydujący głos
Niezależnie od regulacji prawnych rodzice muszą również sami zadbać o korzyści dla siebie i swojego dziecka. Niezmiernie istotna jest ich świadomość i chęć przeciwstawienia się obowiązującym od dawna, ale niekorzystnym dla nich, praktykom. Każdy z nich powinien się kierować prostą zasadą: ja płacę – ja decyduję i na pierwszym planie stawiać dobro swojego dziecka.
Osoby, które zdecydują się nie polegać na wyborze osób trzecich, ale samemu sprawdzić warunki ubezpieczeń mają obecnie ułatwione zadanie, ponieważ wyboru właściwej polisy oraz jej zakupu mogą dokonać przez interent. Bez konieczności wychodzenia z domu i nawet jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Samodzielnie i niezależnie wybrane ubezpieczenie będzie lepiej dopasowane, a z duża pewnością, może być tańsze. Nawet jeśli nie kierujemy się względami ekonomicznymi, to lepszym rozwiązaniem jest wybór ubezpieczenia, które we właściwy sposób zabezpieczy nasze interesy.
Choć nie jest to regułą, to trzeba mieć na uwadze, że korzystanie z grupowych ubezpieczeń NNW sprzedawanych przez szkoły może okazać się nie tylko stratą pieniędzy, ale również nieświadomym działaniem na niekorzyść własnych dzieci. Rodzice powinni przeciwstawić się niekorzystnym dla nich i ich dzieci praktykom dokonując wyboru oferty, która konkuruje przede wszystkim jakością, a nie ekwiwalentami na rzecz szkoły.