Uczestnicy szczytu klimatycznego COP19, który odbywa się na Stadionie Narodowym w Warszawie, chwalą miejsce i dobrą organizację konferencji - wynika z ankiety przeprowadzonej podczas imprezy. Jednocześnie narzekają na drogie jedzenie.
Około 5 tys. osób uczestniczy codziennie w szczycie klimatycznym COP19. Pierwsze dni imprezy, zorganizowanej przez Ministerstwo Środowiska, potwierdzają, że to jedna z największych operacji logistycznych na Stadionie Narodowym.
Delegaci, którzy przyjechali do Polski z całego świata uczestniczyli dotąd w ok. 700 wydarzeniach: konferencjach, spotkaniach i sesjach konsultacyjnych, a także spotkaniach roboczych.
Przedstawiciele rządów, pracownicy biur państw z całego świata, członkowie organizacji pozarządowych oraz dziennikarze chwalą miejsce i dobrą organizację konferencji - wynika z ankiety przeprowadzonej podczas szczytu klimatycznego COP19.
Goście warszawskiej imprezy ONZ docenili to, że obiekt, w którym toczą się rozmowy mieści się blisko centrum, co ułatwia dojazdy na negocjacje. Ich zdaniem Stadion Narodowy wygrywa, jeśli porównuje się go do miejsc, gdzie zorganizowano poprzednie konferencje. W Katarze, np. uczestnicy musieli dojeżdżać do centrum konferencyjnego kilkanaście kilometrów.
Badanie opinii wśród uczestników szczytu klimatycznego COP19 pokazało też, że goście na plus zapisują przyjazną i pomocną obsługę spotkania.
Zdecydowanym minusem warszawskiego szczytu klimatycznego COP19, nie tylko w opinii dziennikarzy, są ceny jedzenia i napojów. Na stadionie za obiad trzeba zapłacić do 80 zł, za cafe latte 15 zł, kanapka z pięcioma składnikami to wydatek 24 zł, a sałatka kosztuje 28 zł, zaś ciastko 20 zł.
Zdaniem dyrektora komunikacji spółki PL.2012 - operatora Stadionu Narodowego - Mikołaja Piotrowskiego ceny posiłków nie są wygórowane. "Są dostosowane zarówno dla kieszeni delegatów zachodnioeuropejskich, jak i tych pochodzących z biedniejszych części świata" - powiedział PAP.
Według Piotrowskiego "stadionowe" ceny posiłków są podobne do tych w warszawskich kawiarniach.
COP19 w Warszawie - najważniejsze globalne forum święcone światowej polityce klimatycznej - rozpoczął się 11 listopada i potrwa do 22 listopada. Pierwsze dni imprezy wypełniły sesje, w tym nieformalne, różnych zespołów ONZ-owskiej konwencji klimatycznej. Drugi tydzień to spotkania najwyższych rangą przedstawicieli stron konwencji.
Na szczycie w Warszawie nie planuje się podejmowania przełomowych decyzji, natomiast z przebiegu i konkluzji będzie można wnioskować, czy w ogóle realne jest uzgodnienie globalnego porozumienia klimatycznego, które ma zostać podpisane w 2015 r. w Paryżu.
Podczas szczytu ONZ delegaci zastanawiają się, jak wyglądać ma nowe globalne i wiążące prawnie porozumienie ws. ochrony klimatu po 2020 roku. Wiele państw - w tym i Polska - uzależnia bowiem zgodę na jakiekolwiek nowe wiążące zobowiązania klimatyczne od istnienia porozumienia o zasięgu międzynarodowym. Zgodnie z postanowieniami Konwencji i poprzednich COP, należy próbować ograniczyć wzrost średniej temperatury w tym wieku do co najwyżej 2 stopni, ponieważ - według agend ONZ - przy wzroście wyższym niż owe 2 stopnie, koszty przeciwdziałania i adaptacji będą rosnąć lawinowo.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Na szczycie będzie mowa o finansach Na 19. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu nie oczekuje się wielkiego przełomu. | |
To spowoduje wzrost cen energii w Polsce? Polska powinna przeciwstawić się wszelkim próbom zaostrzania globalnej i unijnej polityki klimatycznej - uważa Ruch Narodowy. |