Nieco ponad pół miliarda euro zapłaci rząd w Kijowie za 55 śmigłowców z Francji. Porozumienie z Paryżem w sprawie zakupu nowych i używanych maszyn ratyfikowała właśnie Rada Najwyższa Ukrainy. To pierwszy zakup zachodnich śmigłowców przez Ukrainę.
Jak informuje serwis Infosecurity24.pl, 85 proc. wartego 558,3 mln euro kontraktu zostanie sfinansowane 6-letnimi kredytami udzielonymi przez francuski Skarb Państwa oraz konsorcjum francuskich banków w oparciu o gwarancje rządowe.
Zawarte w podpisanej 29 maja umowie szczególne zapisy stanowią, że jeśli przy realizacji kontraktu zostanie ujawniona korupcja, Francja ma prawo zawiesić finansowanie umowy, a nawet zażądać wcześniejszej spłaty kredytu.
Wideo: a rmia marzeń według MON
Wszystkie maszyny będą produkcji Airbus Helicopters. W kontrakcie zapisano, że na Ukrainę trafi 21 egzemplarzy ciężkiego śmigłowca H225 Super Puma, czyli cywilnej wersji H225M Caracal. Oprócz tego sprzedanych zostanie 10 lekkich dwusilnikowych śmigłowców H145 oraz 24 sztuki H125 Écureuil.
Jak pisze Infosecurity24.pl, cena jednego egzemplarza Super Pumy wyniesie 15,6 mln euro, za każdą maszynę Écureuil Kijów zapłaci 4,9 mln euro, natomiast za H145 11,01 mln euro. Łącznie będzie to 399,3 mln euro. Kolejne 159 mln euro to koszty serwisu, wsparcia eksploatacji oraz szkolenia personelu naziemnego i załóg.
Nie wiadomo na razie, ile maszyn będzie nowych, a ile używanych, ale jest pewne, że żaden z helikopterów nie trafi do ukraińskiej armii. Odbiorcami maszyn będą głównie Straż Graniczna, Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i Gwardia Narodowa. Część lekkich maszyn trafi prawdopodobnie do Policji.
Jeszcze w tym roku maja być dostarczone cztery pierwsze Super Pumy. Będą to używane śmigłowce, które zostaną poddane remontowi głównemu i odpowiednim modyfikacjom.
Przypomnijmy, że Polska miała kupić od Airbus Helicopters 50 caracali za 13,5 mld zł. W rozpisanym przez MON za rządów Ewy Kopacz zamówieniu to właśnie francuski producent zdobył przewagę nad konkurentami i przeszedł do kolejnego etapu postępowania przetargowego.
Po objęciu władzy przez PiS, nowy minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zaczął podważać ustalenia przetargowe. Aby kontrakt doszedł do skutku, trzeba było jeszcze wynegocjować warunki offsetu. Ostatecznie do porozumienia jednak nie doszło.
Wokół sprawy przetargu wybuch skandal, gdy szef podkomisji smoleńskiej, Wacław Berczyński w wywiadzie prasowym oznajmił, że "wykończył caracale". Berczyński musiał złożyć dymisję z zajmowanej funkcji, a następnie wyjechał z Polski.
Po zerwaniu kontraktu na caracale w październiku 2016 roku, Antoni Macierewicz obiecał szybki zakup innych śmigłowców - Black Hawk produkowanych przez zakłady w Mielcu. Do dzisiaj nic z tych obietnic jednak nie wynikło.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl