Zaleganie z wypłatami, zastraszanie, nawet bicie, a do tego praca ponad miarę i uwłaczające warunki noclegowe. Tak los spotyka wielu Ukraińców, którzy w Polsce zatrudniani są przez nieuczciwe agencje pracy.
Praktyki jednej z takich agencji opisuje "Gazeta Wyborcza". Prowadzona przez Krzysztofa Górkę firma Gór-Pol z Nowego Sącza od kilku lat ściąga do pracy w Polsce kilka tysięcy Ukraińców rocznie, ale potem często im nie płaci i w inny sposób łamie ich prawa.
- Ściany były czarne od grzyba. Mieszkaliśmy w kilkanaście osób w jednym pokoju. W magazynie pakowałem towary po 300 godzin w miesiącu. Zdarzało się, że ludzie z agencji wpadali do hostelu w środku nocy i podsuwali nam dokumenty do podpisania. Wszystko po polsku. Kiedy pytaliśmy, co tam jest napisane albo odmawialiśmy podpisania, kazali nam się wynosić - opowiada gazecie jeden z pracujących dla Górki Ukraińców.
Gdy pracująca dla pośrednika Ukrainka odmówiła przyjścia do pracy, jeśli nie dostanie zaległych pensji, brygadzistka zaczęła ją straszyć 200 zł kary. Gdy to nie poskutkowało, przyjechała do niej ze swoim synem. - On siłą zamknął mnie w kuchni, szarpał i wykręcał ręce. Ona przeszukiwała pokój i chciała mi zabrać kartę pobytu. Bez niej mogłam być deportowana z Polski - mówi. Uratował ją dopiero współlokator.
Takich historii dotyczących Krzysztofa Górki są dziesiątki. Listę z 49 nazwiskami Ukraińców, którzy nie dostali pieniędzy za pracę, ma Konsulat Honorowy Ukrainy w Poznaniu, a do poznańskiego prawnika zgłosiło się już 60 osób. Ich zaległości płacowe sięgają nawet 7 tys. zł.
Sam pośrednik przyznaje "Wyborczej", że nie wie, ile dokładnie ma długów. Swoje postępowanie tłumaczy stanem zdrowia. - Byłem chory, kontrahenci z innej branży nie płacili i zaufałem złym ludziom - przekonuje.
- Wygląda to na model biznesowy. Pan Górka nie jest jedyny. Są mu podobni, ale on ma niesamowity tupet i skala zjawiska poraża - mówi gazecie jeden z prawników, do którego zgłaszają się poszkodowani Ukraińcy. - Ludzi cały czas przybywa i boję się, że to może być wierzchołek góry lodowej - dodaje.
Ukraińcy, którym nie płaci Gór-Pol, zgłosili się do Państwowej Inspekcji Pracy w Nowym Sączu, ale pomimo ok. 80 kontroli, nie doszukała się niczego. "Kontrole nie wykazały nieprawidłowości" - napisał gazecie Wiesław Owsiński, starszy specjalista sekcji prewencji i promocji Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie, pod który podlega PIP z Nowego Sącza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl