Nie ma chętnych do pracy w Polsce, więc rząd poszuka ich na Wschodzie. Już niedługo może leczyć nas coraz więcej specjalistów z Ukrainy, Gruzji czy Armenii. Z tego samego kierunku napłynąć mogą też m.in. specjaliści z branży IT.
Międzyresortowy zespół roboczy przygotowuje pakiet ułatwień dla pracowników zza wschodniej granicy. Dzięki nowym przepisom imigranci zarobkowi, którzy są w grupie pożądanych profesji, będą mogli łatwiej dostać w Polsce zatrudnienie. Mieliby oni na przykład uproszczoną procedurę ubiegania się o pobyt i pracę.
Najpierw budowlańcy, później specjaliści
- Głownie chodzi o branże budowlaną i kierowców - tu jest największe zapotrzebowanie - tłumaczy w rozmowie z money.pl wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed. Dodaje, że później na ułatwienia mogą liczyć też wysoko wykwalifikowani pracownicy - m.in. lekarze i pielęgniarki.
- Do tego potrzeba więcej zmian m.in. ułatwiających zdobywanie dyplomów, czy też notyfikację, znajomość języka. To są zmiany, które też musi ministerstwo zdrowia zaproponować. Muszą się na to też zgodzić samorządy lekarskie i pielęgniarskie - wyjaśnia Szwed.
Pakiet ułatwień ma dotyczyć nie tylko służby zdrowia. Jak poinformowało nas ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej, wśród priorytetowych mogłyby się też znaleźć zawody informatyczne: analityk systemów komputerowych, programista, projektant baz danych. Poza tym preferowani będą również spawacze, ślusarze, murarze, elektrycy, czy elektronicy.
Podobni kulturowo
Regulacje mają dotyczyć na razie obywateli sześciu państw: Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy.
Minister Szwed nie wyklucza, że w przyszłości ułatwienia będą mieli też pracownicy innych narodowości. Na razie, jak wyjaśnia polityk, są to te kraje, ze względu na bliskość kulturową, zbliżony język i niedużą odległość od naszych granic.
Przewodniczący Związków Zawodowych Pracowników Ukraińskich w Polsce prof. Jurij Kariagin podkreśla, że ważne będzie, aby nie dopuścić do dumpingu socjalnego. Zaznacza, że trzeba będzie dopilnować równego traktowania i nie zaniżania wynagrodzeń pracowników ze Wschodu. Kariagin przyznaje, że na ten temat trwają rozmowy z OPZZ, Solidarnością i innymi związkami zawodowymi.
W ocenie Szweda, do wprowadzenia przepisów potrzeba kilkunastu tygodni, aby przejść całą drogę legislacyjną.