Rosnący popyt na sprzedawców czy kelnerów zza wschodniej granicy to efekt m.in. bliskości językowej. Ukraińcy szybko uczą się naszego języka, co ułatwia im pracę bezpośrednio z klientem - zaznacza firma Personnel Service, która specjalizuje się w rekrutacji i zatrudnianiu pracowników z Ukrainy na potrzeby pracodawców w Polsce.
- W naszej firmie najczęściej zatrudniamy pracowników z Ukrainy do firm zajmujących się produkcją i przemysłem. Od jakiegoś czasu widzimy jednak, że rośnie zapotrzebowanie na kadrę ze Wschodu również w usługach. Już dzisiaj sprzedawca czy kelner z charakterystycznym akcentem nikogo nie dziwi - mówi prezes spółki Krzysztof Inglot.
I dodaje, że będzie to trend wzrostowy. - Usługi to jeden z tych segmentów rynku, w którym deficyt pracowników jest bardzo duży. A w związku z tym, że Ukraińcy zadomowili się już na naszym rynku pracy, bariera językowa przestaje być problemem - wyjaśnia.
Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podsumowujących 2017 rok wynika, że pracodawcy z sektora handlu detalicznego i hurtowego złożyli ponad 63 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom. W porównaniu z 2016 rokiem oznacza to wzrost o 28 proc.
Natomiast firmy prowadzące działalność związaną z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi złożyły prawie 42 tys. takich oświadczeń, o aż 72 proc. więcej niż rok wcześniej. Najczęściej obejmują stanowiska sprzedawcy, kelnera/barmana, pracownika recepcji hotelowej, taksówkarza, kosmetyczki czy fryzjera.
Jak mówi Inglot, Ukraińcowi wystarczy miesiąc, by nauczyć się polskiego na bardzo podstawowym, pozwalającym na prostą komunikację, poziomie. Zdaniem prezesa Inglota w pół roku Ukrainiec może być już płynnie posługiwać się naszym językiem i pracować z klientem.
W 2017 roku wydano 1,7 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy obywatelom Ukrainy. Zdecydowana większość z nich, bo aż 1,4 mln była wystawiana na okres od 3 do 6 miesięcy. Zaledwie 219 tys. wystawiono na okres od 1 do 3 miesięcy, a 35 tys. na mniej niż 30 dni.
Uproszczona procedura zatrudniania Ukraińców pozwala im zostać w Polsce przez rok. To powoduje, że trudno wdrożyć im się w pracę na stanowiskach niższego szczebla. Jednak - jak prognozuje Personnel Service - w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat sytuacja może się zmienić.