Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Umowy na odległość pod okiem Trybunału Sprawiedliwości. To może zmienić rynek

13
Podziel się:

Rozstrzygnięcie tej sprawy będzie ważne dla całego rynku telekomunikacyjnego i może wpłynąć na sposób doręczania umów.

Podpisywanie dokumentów w pośpiechu może mieć opłakane skutki
Podpisywanie dokumentów w pośpiechu może mieć opłakane skutki (PAP/Tomasz Gzell)

Czy podpisana przy kurierze umowa jest zgodna z prawem? Zdaniem UOKiK taka forma nie daje możliwości swobodnego zapoznania się z jej treścią.

Sąd Najwyższy zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE o wyjaśnienie, czy model sprzedaży usług na odległość, w którym klient musi podjąć ostateczną decyzję w obecności kuriera, bez możliwości swobodnego zapoznania się z treścią umowy, można uznać za agresywną praktykę rynkową - informuje UOKiK.

Rozstrzygnięcie tej sprawy będzie ważne dla całego rynku telekomunikacyjnego i może wpłynąć na sposób doręczania umów. Zdaniem UOKiK, zawierane w ten sposób umowy, nie dają możliwości, warunków ani czasu, by dokładnie przeczytać dokumenty.

W 2010 roku Urząd ukarał Polską Telefonię Cyfrową Centertel, (dziś Orange) kwotą 9,3 mln zł kwestionując taki model sprzedaży na odległość. Jak argumentował, przedsiębiorca nie dopuszczał zostawienia umowy, co pozwoliłoby konsumentowi spokojnie się zapoznać z jej treścią. Mogło to skutkować uniemożliwieniem mu podjęcia racjonalnej decyzji dotyczącej zobowiązań na wiele miesięcy.

Zdaniem UOKiK firma stosowała agresywną praktykę rynkową. Jego zdaniem wykorzystywała swoją przewagę i wywierała na konsumentów niedopuszczalny nacisk. W efekcie podczas krótkiej wizyty kuriera mogli zawrzeć umowę z Centertelem, czego by nie zrobili, gdyby mieli czas na lekturę dokumentów.

Zobacz także: Myślisz, że sam robisz zakupy? Sprawdź sztuczki sprzedawców

W myśl przepisów kodeksu cywilnego i prawa telekomunikacyjnego konsument musi mieć szansę zapoznać się z wzorcem umowy przed jej podpisaniem.

Z oceną prezesa UOKiK nie zgodziły się sądy okręgowy i apelacyjny. Uznały, że zamawiając kuriera, konsument już wybrał produkt i że wcześniej mógł znaleźć umowę na stronie internetowej firmy albo poprosić konsultanta o jej przeczytanie przez telefon.

Urząd złożył kasację tego wyroku do Sądu Najwyższego. Ten jednak zdecydował się zwrócić o wyjaśnianie do europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jej treść poznamy najwcześniej za kilka miesięcy.

Przypomnijmy, że Sejm chce, aby umowy zawarte na odległość można było zerwać w każdej chwili. Jak pisaliśmy w money.pl, chodzi przede wszystkim o działalność tzw. alternatywnych dostawców telekomunikacyjnych i energetycznych oraz pokazy pościeli czy garnków na handel. Ich sprzedawcy działają z zaskoczenie, dzwoniąc do klienta i bombardując go informacjami o rzekomo korzystniejszej ofercie i mniejszych opłatach.

Obecnie umowę zawartą na odległość można zerwać w ciągu czternastu dni od zawarcia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

prawo
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(13)
WYRÓŻNIONE
JanuszB
7 lat temu
Proszę pokazać mi stronę operatora, na której umieszczona jest umowa, to raz, a dwa, dlaczego wg. polskich sądów, konsument nie ma prawa sprawdzić, czy przesłana przez operatora umowa jest taka sama, jak ta umieszczona na stronie czy nawet odczytana przez konsultanta. Sąd okręgowy i apelacyjny swoimi wyrokami stwierdził, że konsument takiego prawa nie ma. No i na koniec Trzy, jeżeli europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdzi inaczej niż Sąd okręgowy i Sąd apelacyjny, to sędziowie tych sądów powinni wylecieć z palestry sędziowskiej niezwłocznie po uprawomocnieniu się ETS. Jakieś pytanka macie?
jedno posiedz...
7 lat temu
A może przy okazji załatwić sprawę kredytów na dowód osobisty ? Warto może zakazać takich praktyk i prawem ustanowić wymagania dotyczące dokumentów potrzebnych do zawarcia umowy kredytowej jak i ratalnej sprzedaży za okazaniem tylko dowodu ?
klient
7 lat temu
Podobna sprawa w banku: mam podpisać umowę, paniusia pokazuje "tu proszę podpisać". A ja czytam uważnie, i widzę mnóstwo odniesień do taryfy / regulaminu itp. No i oczywiście formułka "że się zapoznałem". No to poprosiłem paniusię o wymienione dokumenty. Najpierw jej zdziwienie "a po co mi to?", które skomentowałem "nie chce chyba Pani, żebym poświadczał nieprawdę?". Po czym ze 20 minut zajęło jej dociekanie, skąd ma wziąć te wszystkie załączniki. Trochę mi szkoda było mojego czasu, ale w ciemno nic nie podpisuję.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (13)
Pp
6 lat temu
Jest też możliwość odstąpienia od umowy zawartej na odległość w ciągu 14 dni od jej podpisania
bynek
7 lat temu
Orange. Kurier od progu >proszę przeczytać spokojnie umowę, ja mam czas i polecenie "czekać"
jedno posiedz...
7 lat temu
A może przy okazji załatwić sprawę kredytów na dowód osobisty ? Warto może zakazać takich praktyk i prawem ustanowić wymagania dotyczące dokumentów potrzebnych do zawarcia umowy kredytowej jak i ratalnej sprzedaży za okazaniem tylko dowodu ?
klient
7 lat temu
Podobna sprawa w banku: mam podpisać umowę, paniusia pokazuje "tu proszę podpisać". A ja czytam uważnie, i widzę mnóstwo odniesień do taryfy / regulaminu itp. No i oczywiście formułka "że się zapoznałem". No to poprosiłem paniusię o wymienione dokumenty. Najpierw jej zdziwienie "a po co mi to?", które skomentowałem "nie chce chyba Pani, żebym poświadczał nieprawdę?". Po czym ze 20 minut zajęło jej dociekanie, skąd ma wziąć te wszystkie załączniki. Trochę mi szkoda było mojego czasu, ale w ciemno nic nie podpisuję.
Ludw_K
7 lat temu
Niedawno zawarłem taką umowę z T-Mobile. Najbardziej ucierpiał (jak dotychczas) na tym kurier, bowiem musiał cierpliwie czekać aż tę umowę (kilka stron A-4) dokładnie przeczytam a i po tym jeszcze jakiś czas się wahałem. I mało mnie to interesuje, że kurier stracił na tym ok 20 a może nawet 30min, nie reagowałem na jego ponaglenia i narzekania. Problemu mogłoby nie być wcale, jest to niezwykle proste do rozwiązania, tylko że radykalnie ograniczyłoby wszelkie "naciągactwo" a to niektórym "uczciwym biznesmenom" może się nie podobać. Po telefonicznej rozmowie w której wstępnie wyraziłem chęć zawarcia umowy przysłano mi e-mailem mnóstwo dokumentów (cenniki, warunki promocji usług dodatkowych itp) za wyjątkiem jednego, najważniejszego (powiedziano mi, że to nie jest możliwe ale nie dowiedziałem się dlaczego) czyli samej umowy. Zasada powinna być inna i wymagana odpowiednim prawnym przepisem. Osoba która zamierza zawrzeć taką umowę powinna otrzymać ją do ręki co najmniej 48 godz. (ale lepiej, aby ten czas był dużo dłuższy) przed terminem jej podpisania, pocztą tradycyjną lub elektroniczną i tym samym mieć dużo czasu na zapoznanie się z jej treścią, a także skonsultowanie się z innymi osobami (w tym także z prawnikiem) przed jej podpisaniem. Ponadto każda umowa "na czas określony" po upływie tego czasu powinna całkowicie wygasać a nie przechodzić w jakąś inną dużo mniej korzystną formę jeśli jej się odpowiednio wcześnie nie wypowie. Jest to bowiem jawne oszustwo, tego typu umowy są de facto umowami na "czas nie określony" jedynie ze zmianą warunków korzystania z usługi po czasie określonym.