Koncern Unilever chce się odchudzić. Przedsiębiorstwo potwierdziło wczoraj, że w najbliższym czasie zlikwiduje w Europie 10-12 tys. miejsc pracy.
Na wczorajszym meetingu europejskich rad zakładowych postanowiono, że działania, jakie mają być podjęte, zostaną najpierw ustalone z poszczególnymi krajami. W planach jest stworzenie wspólnej struktury dla Niemiec, Austrii i Szwajcarii. Możliwa jest również sprzedaż poszczególnych branż lub outsourcing.
Unilever należy obok Altria, Nestlé i Procter&Gamble do największych na świecie producentów artykułów konsumpcyjnych. _ Holendersko-brytyjski koncern, z głównymi siedzibami w Rotterdamie i Londynie, zatrudnia na całym świecie 180 tys. pracowników. _ Już na początku sierpnia Unilever zapowiedział zwolnienia, którymi objętych będzie 20 tys. pracowników na całym świecie.
W ramach programu restrukturyzacji z 300 zakładów zamkniętych lub zracjonalizowanych zostanie pięćdziesiąt.
Wyniki finansowe Unilever są wprawdzie dobre: obrót wzrósł w drugim kwartale do 10,53 mld euro. Tym samym koncern odnotował roczny wzrost rzędu 6 procent. Wzrósł również zysk: w pierwszym półroczu koncern zarobił netto 1,2 mld euro, to około jednej szóstej więcej niż przed rokiem.
Jednak dieta wydaje się być konieczna: "Unilever znajduje się od lat pod presją._ Do palety produktów Unilever należą między innymi: Rama, Lätta jak również dezodoranty Axe i zupy Knorr. _ Koncern wciąż nie może dotrzymać kroku Danone i Nestlé", mówi Christian Hamann, analityk Sparkasse w Hamburgu. "Unilever ma bardzo rozległe portfolio i tym samym możliwości, by odchudzić swoją paletę i zrezygnować z produktów marginalnych".
Jednak samo tylko odchudzenie nie jest według Hamanna właściwym rozwiązaniem. "Dużym sukcesem byłoby pozbycie się branż środków czystości. W tej dziedzinie konkurenci jak Procter&Gamble są niedoścignieni."