Prorektor do spraw rozwoju i badań naukowych Uniwersytetu Wojciech Maciejewski powiedział, że renowacja dawnego BUW-u obejmie zarówno gmach jak i jego wnętrze. Wymaga to jednak usunięcia z wnętrza dawnej biblioteki unikatowej konstrukcji stanowiącej gigantyczny regał, zwany potocznie rusztem, który zajmuje prawie połowę budynku. W miejscu zabytkowej konstrukcji powstaną aule i sale wykładowe powiedział prorektor Maciejewski. Podkreślił, że pozostawiony będzie tylko kawałek "rusztu" jako - jak się wyraził prorektor -"świadek historii".
Z projektem usunięcia tak zwanego "rusztu" z dawnego BUW-u nie zgadza się część historyków sztuki i konserwatorów zabytków.
Małgorzata Omilanowska, historyk sztuki z Polskiej Akademii Nauk, podkreśliła, że koncepcja władz Uniwersytetu jest zła i może zaszkodzić budynkowi dawnego BUW- u. Omilanowska podkreśliła w rozmowie z IAR, że w rozumieniu polskiego prawa zabytkiem jest całość historycznego obiektu, zarówno jego zewnętrzny kształt jak i wnętrze. Istotą zachowania zabytku - zaznaczyła Małgorzata Omilanowska - jest zachowanie wszystkich jego elementów, a nie tylko elewacji. Dodała też, że w przypadku gmachu dawnego BUW-u sporną kwestią jest nie tylko zachowanie konstrukcji tzw. "rusztu", ale także przyszła funkcja budynku. Zaznaczyła, że jest on jednym z niewielu w Warszawie, który przetrwał zawieruchę II Wojny Światowej.
Na razie zgody na prace renowacyjne w dawnej bibliotece uniwersyteckiej nie wyraził wojewódzki Konserwator Zabytków. Decyzja w tej sprawie zapadnie najprawdopodobniej w piątek.
3,5 miliona złotych rząd Japonii przekazał Uniwersytetowi Warszawskiemu jako dotację celową. Oznacza to, że jeśli nie będzie zgody na renowację to pieniądze przepadną . Nie można ich bowiem wykorzystać na inne cele niż renowacja starego BUW-u.
Warszawskie towarzystwa opieki nad zabytkami zapowiadają odwołanie się od ewentualnej, pozytywnej decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.