Władze Tychów zapewniają, że mieszkańcom nic nie grozi. Powinni jedynie zamknąć okna. Amoniak został przepompowany do zbiornika zapasowego, a w powietrzu czuć jedynie opary, które unoszą się z kanałów gdzie biegną rury pod taflą lodowiska. Ratownicy w tej chwili sprawdzają stan rur, aby zlokalizować miejsce awarii.
Na miejscu pracują strażacy z plutonu ratownictwa chemicznego z Katowic. Akcja potrwa zapewne kilka godzin.
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.