UOKiK zainteresował się polskimi mediami. W ciągu dwóch dni zaczął się przyglądać po kolei grupie Polska Press, Polsatowi, TVN i Agorze. A to wszystko w momencie, gdy PiS wstrzymuje zapowiadaną od kilkunastu miesięcy tzw. repolonizację mediów.
Repolonizacja mediów jest jednym z haseł, wokół których narosło najwięcej mitów. PiS zapowiada ją od początku kadencji. Jednak zawsze, gdy zbliża się termin pokazania konkretnych przepisów, okazuje się, że całą operację trzeba odłożyć o kilka miesięcy. Tak jest i tym razem. Projekt ustawy o dekoncentracji struktur właścicielskich w mediach miał być ogłoszony wczesną jesienią. Mamy koniec października, a projektu nie tylko nie pokazano, ale z obozu rządzącego płyną wypowiedzi, że prace jeszcze muszą potrwać.
Elżbieta Kruk, poseł PiS zasiadająca w Radzie Mediów Narodowych, przyznała na antenie Polskiego Radia 24, że projekt dekoncentracji mediów, o którym dużo pisaliśmy w money.pl, nie będzie w najbliższym czasie procedowany. Pomysł został odłożony ze względu na problemy, które pojawiły się podczas prac nad ustawami o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.
UOKiK sprawdza
Jak pisaliśmy w poniedziałek, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął kontrolę dotyczącą przejęcia przez Polska Press spółki Media Regionalne, wydawcy lokalnych dzienników. UOKiK zgodził się na transakcję, ale pod warunkiem, że koncern pozbędzie się "Dziennika Wschodniego" oraz domen dziennikwschodni.pl i e-dziennikwschodni.pl.
Teraz, po czterech latach, UOKiK postanowił sprawdzić, czy tytuł nie jest wydawany przez podmiot powiązany z "niemieckim wydawcą". Możliwa kara to 10 tys. euro za dzień zwłoki w wypełnieniu zalecenia Urzędu. Czyli Polska Press może grozić kara przekraczająca 10 mln euro. O ile wynik kontroli będzie negatywny.
Polska Press od dawna jest wymieniana przez polityków PiS jako przykład nadmiernego udziału kapitału zagranicznego na polskim rynku. Jej właścicielem jest niemiecka grupa wydawnicza Verlagsgruppe Passau. Wydaje 20 dzienników regionalnych i 150 tygodników lokalnych. Prowadzi też wiele serwisów internetowych oraz ma sześć drukarni.
- Repolonizacja będzie dotyczyć prasy, bo 80-90 proc. lokalnych gazet jest w rękach kapitału zagranicznego - mówił wiceminister kultury Jarosław Sellin.
Elżbieta Kruk twierdzi natomiast, że na rynku istnieją "polskojęzyczne gazety niemieckie wydawane w Polsce". W jej przekonaniu na łamach tych tytułów "rząd cały czas był krytykowany za swoją politykę w kwestii migrantów, politykę propolską, prowadzoną w naszym interesie”.
Czas na telewizje i Agorę
Jeszcze nie ucichły komentarze dotyczące kontroli w Polska Press, a UOKiK już poinformował, iż otrzymuje "sygnały z rynku, że udział domów mediowych związanych z dwiema największymi telewizjami komercyjnymi: Polsatem i TVN, może przekraczać 40 proc.". - Jak tego nie zbadamy, nie będziemy wiedzieli, jak jest w rzeczywistości - mówi prezes UOKiK Marek Niechciał.
UOKiK nie musi wszczynać postępowania na podstawie każdego zawiadomienia o podejrzewanych nieprawidłowościach. Nie ma takiego obowiązku. Jak tłumaczy prezes, Urząd może "na podstawie własnej oceny niektórym sprawom nadać dalszy bieg, a inne - zostawić, uznając, że w tym wypadku nie ma podstaw do działania".
Postępowanie ma się zakończyć w ciągu kilku miesięcy.
Ale to nie koniec. Urząd prowadzi sześć analiz rynku dotyczących mediów. Poza reklamą telewizyjną pod lupę chce wziąć relacje między wydawcami prasy a kolporterami, a także analizy stopnia koncentracji drukarni prasowych.
I tutaj wracamy do Polska Press, a także do Agory - wydawcy "Gazety Wyborczej". Bo do nich należą dwie dwie główne grupy drukarni. UOKiK chce więc zbadać ten rynek, żeby upewnić się, czy na pewno nie jest na nim naruszana konkurencja.
- Urząd odpytuje wytypowanych przedsiębiorców w specjalnie przygotowanych ankietach. Pytania dotyczą oceny rynku, problemów związanych z nim - zapowiada Niechciał. - To stanowi podwaliny do ewentualnego wszczęcia później postępowania sprawdzającego - dodaje.