Inspekcja Handlowa wzięła pod lupę skupy owoców miękkich. Wszystko po to, aby sprawdzić, czy ich ceny są ustalane zgodnie z obowiązującym prawem.
Kontrolerzy IH weszli do 29 punktów w różnych województwach. Te ostatnie wybierano pod kątem największej liczby upraw oraz siedzib dużych przetwórców. Były to więc lubelskie, mazowieckie, łódzkie i świętokrzyskie.
Inspektorzy przyglądali się m.in. umowom, które skupy zawierały z rolnikami i zakładami chłodnictwa i przetwórstwa owoców.
- Celem kontroli było sprawdzenie, czy ceny owoców miękkich kształtowane są zgodnie z prawem. Szczególnie, czy w relacjach pomiędzy rolnikami, skupami a przetwórniami i chłodniami może dojść do wykorzystywania przewagi kontraktowej dużych zakładów wobec rolników. Obecnie analizujemy zebrane informacje i dane – wyjaśnia prezes UOKiK Marek Niechciał.
Podkreślił przy tym, ze rolą urzędu nie jest kontrola cen. Chodzi o sprawdzenie, czy nieuczciwe wykorzystanie przewagi kontraktowej mogło na nie wpłynąć. To zresztą jeden z trzech przypadków, kiedy UOKiK może wkroczyć do akcji i ingerować w sposób ustalania cen. – Pozostałe to niedozwolone porozumienia, np. zmowa cenowa czy przetargowa i nadużywanie pozycji dominującej przez rynkowych potentatów – dodaje Niechciał.
- Zaskoczył nas fakt braku cen skupu owoców w badanych umowach z dostawcami. Takie informacje znalazły się dopiero w aneksach. W praktyce zatem wygląda to tak, że rolnik dzwoni rano do skupu i dowiaduje się po jakiej ceniebędzie mógł sprzedać posiadany produkt – ujawnia Krzysztof Stasiak, Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej w Łodzi.
Materiały zebrane przez inspektorów są obecnie analizowane przez UOKiK.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl