Mimo ostrzeżeń na pokazach handlowych ludzie sprytnymi metodami są wciąż namawiani na kupno rzeczy, których de facto nie potrzebują lub za które przepłacają. W money.pl pisaliśmy, że na jednym z pokazów ojciec naszej czytelniczki został przekonany do zakupu materaca i turnusu leczniczego. Pieniądze przelał na konto spółki NMEDICAL.
- O całej akcji dowiedziałam się już po puszczeniu przelewu. Od razu zrozumiałam, że te 5490 zł za materac i bliżej niesprecyzowaną usługę medyczną to jednak zdecydowanie za dużo. Dlatego próbowaliśmy wypowiedzieć umowę i odesłać materac. Okazało się to jednak niemożliwe - opowiada Emilia.
Nastraszony chorobami kto nie będzie się ratował?
Podobne skargi zgłaszali Urzędowi konsumenci w całej Polsce. Byli zapraszani na bezpłatne badania stanu zdrowia. To wykonywane jest jednak nie przez pracowników służby zdrowia, ale przez przedstawicieli spółki, a skuteczność urządzenia użytego do tego badania nie jest potwierdzona testami klinicznymi.
W oczekiwaniu na wyniki konsumenci zapraszani są do udziału w prelekcji dotyczącej m.in. zalet stosowania pola magnetycznego w leczeniu różnych schorzeń. Po zakończonym wykładzie odbywają się indywidualne konsultacje i interpretacja wyników badań. Z dotychczasowych ustaleń UOKiK wynika, że przedstawiciele NMedical sugerują konsumentom, że cierpią na różne choroby, a stan ich zdrowia jest zagrożony. Remedium na to jest program medyczny NMedical, obejmujący m.in. matę rehabilitacyjną. Koszt programu to ponad 5,5 tys. zł.
UOKiK mówi: to nie lekarze, tylko pracownicy marketingu
Konsumenci skarżą się też, że nie mogą odstąpić od zawartych z NMedical umów. Przedsiębiorca bowiem twierdzi, że ustawa o prawach konsumenta, która dotyczy m.in. osób kupujących na pokazach, nie obowiązuje przy umowach o usługi medyczne. Zdaniem UOKiK, ustawowe wyłączenie prawa odstąpienia nie stosuje się do umów zawieranych przez NMedical.
- Seniorzy coraz częściej otrzymują zaproszenia na rzekomo „bezpłatne” badania, które w rzeczywistości są pokazem handlowym. Firmy chcą wykorzystać to, że nie można odstępować od umów o usługi medyczne zawarte na pokazach. Interpretują ten przepis na swoją korzyść. Zapominają jednak, że to wyłączenie dotyczy usług zdrowotnych, które są wykonywane przez osoby z fachową wiedzą medyczną, a nie pracowników marketingu – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Urząd obecnie bada kwestię odmowy odstępowania od umów o usługi medyczne. Poza postępowaniem przeciwko NMedical w toku są działania w sprawie Centrum Medycznego św. Franciszka - czym również pisaliśmy w money.pl (inna nazwa: Mazowieckie Centrum Medyczne) - oraz przeciwko MedicalM2 (inna nazwa Centrum Medyczne Rehabilitacji i Fizjoterapii).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl