UOKiK wszczął dwa postępowania, w których sprawdzi czy doszło do zmowy sprzedawców pasz przemysłowych dla bydła. Spółka Polmass mogła podzielić rynek ze swoimi konkurentami: Ekoplon i Agro-Netzwerk Polska - czytamy na stronach UOKiK.
Porozumienia ograniczające konkurencję, np. zmowy cenowe lub dzielące rynek są niebezpieczne dla gospodarki. UOKiK identyfikuje i monitoruje rynki, na których zauważa wyższe ryzyko naruszenia konkurencji. Kryteriami doboru są m.in. znaczna koncentracja, niewielka liczba uczestników, nieuzasadnione zmiany poziomu cen. Wytypowane w ten sposób sektory urząd poddaje dalszej analizie i ocenie. Tak było w przypadku rynku pasz - podaje UOKiK.
"Prezes UOKiK wszczął dwa postępowania antymonopolowe po wcześniejszej analizie rynku pasz prowadzonej w latach 2015-2016" - poinformowano w komunikacie prasowym. Dodano, że Urząd przeprowadził również przeszukania w siedzibach przedsiębiorców.
"Ze zgromadzonych informacji wynika, że mogło dojść do zawarcia przez Polmass dwóch porozumień antykonkurencyjnych - z Ekoplon i osobno z Agro-Netzwerk Polska. W obu przypadkach urząd podejrzewa, że przedsiębiorcy dokonali ustaleń w zakresie podziału krajowego rynku zbytu pasz, w szczególności w zakresie sprzedaży preparatów mlekozastępczych dla bydła" - czytamy w komunikacie.
Uzgodnienia między sprzedawcami polegały prawdopodobnie na powstrzymywaniu się od oferowania produktów tym odbiorcom, którym dostarczał towary inny uczestnik porozumienia. Sytuacja ta mogła ograniczyć możliwość wyboru środków żywienia zwierząt, przez m.in. hodowców bydła, dystrybutorów pasz i mleczarnie oraz wpływać na poziom cen tych produktów.
"Rynek na którym podejrzewamy zmowę wart jest kilkaset milionów złotych. Mocne dowody na istnienie niedozwolonych działań zdobyliśmy podczas przeszukań w siedzibach przedsiębiorców - mówi cytowany w informacji prezes UOKiK Marek Niechciał.
Uczestnik niedozwolonego porozumienia, który chciałby uniknąć kary finansowej może skorzystać z programu łagodzenia kar leniency. Szczegółowe informacje na temat programu leniency można znaleźć na stronie internetowej UOKiK.
Z programu leniency mogą skorzystać również osoby zarządzające przedsiębiorstwem. UOKiK przypomina, że może nakładać kary pieniężne nie tylko na spółki, ale również na osoby fizyczne zaangażowane w m.in. zmowy cenowe, zmowy o podziale rynku oraz zmowy zmierzające do ograniczenia produkcji. Kary pieniężne dla nich mogą wynieść do 2 mln zł. UOKiK prowadzi również program leniency plus. Umożliwia on przedsiębiorcy lub osobie zarządzającej, która złoży wniosek jako druga lub kolejna w danej sprawie, uzyskanie dodatkowego obniżenia kary o 30 proc., jeśli poinformuje UOKiK o innej zmowie, której również była uczestnikiem. W tej drugiej sprawie przedsiębiorca lub osoba zarządzająca będzie miała status pierwszego wnioskodawcy i uniknie w niej kary finansowej.
Zmowy cenowe niebezpieczne dla gospodarki
Jak przypomina UOKiK, porozumienia ograniczające konkurencję, np. zmowy cenowe lub dzielące rynek są niebezpieczne dla gospodarki. Urząd identyfikuje i monitoruje rynki, na których zauważa wyższe ryzyko naruszenia konkurencji. Kryteriami doboru są m.in. znaczna koncentracja, niewielka liczba uczestników, nieuzasadnione zmiany poziomu cen. Wytypowane w ten sposób sektory urząd poddaje dalszej analizie i ocenie.
Zgodnie z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów prezes UOKiK ma możliwość nakładania na przedsiębiorców kar finansowych nie tylko za praktyki monopolistyczne, ale też za zmowy cenowe, mylne lub niepełne informacje dotyczące ofert czy też wprowadzanie konsumentów w błąd. Jednak to za porozumienia ograniczające konkurencję urząd nakłada najwyższe kary. Oto, ile musieli zapłacić nieuczciwi przedsiębiorcy za takie praktyki. Więcej czytajTUTAJ.