– Postanowiłam przeciwstawić się modzie, którą lansują legendarne aniołki Victoria's Secret. Robię stroje nie tylko dla dziewczyn w rozmiarze XS, ale również M czy L – mówi money.pl Magdalena Urban, twórczyni marki Urban Legend, której patent na sukces to przymierzalnia party, podczas którego "płaci" modelkom Prosecco.
Nie ma jeszcze trzydziestu lat, a już ma dwudziestoletnie doświadczenie w branży. Magda Urban, bo o niej mowa, postanowiła stworzyć własną markę strojów kąpielowych – Urban Legend.
Co ją wyróżnia? Kroje, które odróżniają się od tych z wielkich sieciówek i to, że leżą dobrze na każdej dziewczynie.
– Postanowiłam przeciwstawić się modzie, którą lansują legendarne aniołki Victoria's Secret. Robię stroje nie tylko dla dziewczyn w rozmarze XS, ale również M czy L – mówi money.pl Magda Urban.
Jak to możliwe? Magda ma na to patent – „przymierzalnia party”. Zaprasza koleżanki, które noszą ten sam rozmiar i robią imprezę. Każda z nich przymierza dany model i sprawdza, co zmienić, żeby dany krój wyglądał jeszcze lepiej. – Za to w barterze dostają Prosecco – śmieje się twórczyni Urban Leged. I dodaje, że znajomi żartują, że Polska to taki kraj, w którym startup robi się za butelkę Prosecco.
Choć firmę założyła zaledwie w lutym 2017 r., a sprzedaż ruszyła w połowie czerwca, Urban Legend dostępna jest już zagranicą. Nie tylko przez sklep internetowy, ale również zagraniczne platformy zakupowe i butiki stacjonarne w Niemczech, Szwajcarii i Czechach.
- Mieliśmy nawet zamówienia z Hawajów – mówi Magda Urban. I zapowiada, że jeszcze w tym roku chce ruszyć na podbój południowej półkuli ziemi.