Urna z prochami zmarłego w Stanach Zjednoczonych pułkownika Ryszarda Kuklińskiego została przywieziona samolotem z Waszyngtonu do Warszawy. Samolot wylądował na stołecznym lotnisku Okęcie.
31 marca w wojskowej kaplicy w Fort Myer pod Waszyngtonem odbyła się uroczystość żałobna upamiętniająca zmarłego. Przekazanie prochów pułkownika Kuklińskiego do ojczyzny jest zgodne z jego wolą - powiedział Józef Szaniawski przyjaciel pułkownika i pełnomocnik wdowy Joanny Kuklińskiej. Pogrzeb płk. Kuklińskiego odbędzie się w drugiej połowie kwietnia na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Dokładny termin nie jest jeszcze ustalony.
Razem z urną z prochami pułkownika Kuklińskiego do Polski dotarła urna z prochami jego syna, Waldemara Kuklińskiego. Obaj synowie Kuklińskiego zginęli w latach 90. w tajemniczych okolicznościach. Urny przekazała Józefowi Szaniawskiemu wdowa po pułkowniku.
Ryszard Kukliński przekazywał CIA ściśle tajne informacje dotyczące Układu Warszawskiego. Powiadomił w 1981 roku Zachód o planach wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Od swojego wyjazdu do śmierci mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Jego adresu nie ujawniono publicznie w obawie przed zemstą komunistycznych służb specjalnych.