Sprzedaż traktorów ciągnie Ursusa w dół. Legendarna, polska marka musi szukać nowych sposobów na zarabianie. - Podstawowa działalność firmy - ciągniki rolnicze - bardzo kuleje. Przyszłość to autobusy wodorowe - uważa Karol Zarajczyk, prezes firmy. Taki pojazd Ursus stworzył jako jedna z pierwszych firm w Europie i pierwsza w Polsce.
Firma o zasięgu globalnym, która produkuje elektryczne autobusy i pojazdy dostawcze – to marzenia Karola Zarajczyka, związane z firmą Ursus Bus, której jest prezesem.
Niestety podstawowa działalność firmy – ciągniki rolnicze – bardzo kuleje. - Urzędnicy blokują dopłaty dla rolników, stąd obecne problemy – mówi Zarajczyk w programie „Nino o biznesie”.
Prawie 200 mln przychodu w tym roku, prawie 100 pojazdów elektrycznych dostarczonych w tym półroczu – tym prezes Ursusa może się pochwalić. Ursus Bus, czyli firma produkująca autobusy i pojazdy elektryczne (w tym trolejbusy) ma się ciałkiem dobrze. - To co się dzieje na rynku światowym, budzi optymizm – mówi Zarajczyk. Podobnie jak przewidywania dotyczące możliwości autobusów wodorowych, a taki pojazd Ursus stworzył jako jedna z pierwszych firm w Europie i pierwsza w Polsce.
Jednak podstawowa działalność firmy ciągnie ją w dół, co prezes tłumaczy zablokowaniem dopłat. Rolnicy nie mają pieniędzy na rozwijanie działalności, przechowywanie plonów czy właśnie zakup ciągników – tłumaczy Zarajczyk.