KNF rozpoczęła postępowanie w sprawie nałożenia na Ursus kary administracyjnej - podała spółka w komunikacie. Podejrzewa się naruszenia ustawy o ofercie, bo Ursus nie przekazał poufnej informacji o negocjacjach, które we wrześniu 2013 r. doprowadziły do zawarcia kontraktu z etiopską spółką METEC.
Tydzień przed informacją akcje Ursusa zyskały na giełdzie sporo popularności. Po kilku dniach spadków nagle nabrały rozpędu, zyskując w dwa dni 15 proc. i to przy dość dużych obrotach, jak na realia poprzednich notowań. Właściciela zmieniło wtedy prawie 3 proc. akcji spółki.
Informacja o kontrakcie w Etiopii gruchnęła na giełdzie jak grom z jasnego nieba. Ursus podał, że za 90 mln dolarów dostarczy do etiopskiej Metals and Engineering Corporation of Adama Agricultural Machinery Industry ciągniki, wyposażenie centrów serwisowych oraz części zamienne.
Roczne obroty grupy Ursus w tamtym czasie sięgały 200 mln zł i kontrakt o takiej wielkości jak na spółkę był gigantyczny. Nie dziwne, że jednego dnia akcje skoczyły o 74 proc., a w obrocie znalazło się 6 procent akcji spółki.
Po trzech latach KNF wszczyna postępowanie w tej sprawie. Zwróciliśmy się do urzędu o więcej szczegółów, niestety Jacek Barszczewski z Departamentu Komunikacji Społecznej zasłonił się tajemnicą odnośnie treści chronionych.
Zarząd Ursusa "zaznacza, iż pierwsza faza ww. umowy została w całości prawidłowo wykonana i rozliczona, a przeprowadzone państwowe kontrole z nią związane nie wykazały żadnych nieprawidłowość. Jednocześnie zarząd zapewnia, że będzie współpracował z KNF w celu pełnego wyjaśnienia i szybkiego zakończenia sprawy" - czytamy w komunikacie Ursusa.