Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Krzyżaniak
|

Polak rusza do boju z Google. "Wyraźnie widać moje pomysły"

20
Podziel się:

Polski naukowiec walczy przeciw Google. Chodzi o wniosek patentowy, jaki informatyczny gigant złożył w USA. Według dr. Jarosława Dudy z UJ to on jest autorem rozwiązania. Google nie komentuje.

Zdaniem eskertów aby wynalazek mógł zostać opatentowany, nie może być wczesniej publikowany w internecie.
Zdaniem eskertów aby wynalazek mógł zostać opatentowany, nie może być wczesniej publikowany w internecie. (Alain Bachellier / Flickr (CC BY-NC-ND 2.0))

Chodzi o tzw. kodowanie ANS, które pozwala na kompresję danych m.in. w komputerach i innych urządzeniach elektronicznych. Obecnie jest ono już używane w produktach m.in. Apple, Facebooka i Google - na przykład zapisują nim informację urządzenia Apple iPhone i Mac, o czym pisaliśmy już w money.pl.

Dr Duda opracowane przez siebie metody udostępnił w internecie, ponieważ chciałby, żeby z jego pomysłu mógł korzystać każdy. Tym bardziej, że dzięki temu rozwiązaniu programy działają szybciej i zużywają mniej energii.

Zobacz także: Zobacz też: Czym skutkuje skasowanie danych i kont w internecie?

Naukowiec twierdzi, że od 2014 r. prowadził z Google korespondencję - mailową i za pośrednictwem publicznego forum - i pomagał tej firmie w adaptacji ANS do kompresji plików wideo.

- Nie wiedziałem, że Google chce to patentować. O tym, że złożono wniosek patentowy dowiedziałem się z Internetu - zapewnił. I dodał, że - jak na ironię - znalazł te informacje poprzez wyszukiwarkę Google'a.

Dr Duda przyznał, że wniosek patentowy nie pokrywa się dokładnie z jego rozwiązaniem. - Ale wyraźnie widać moje pomysły. Cały tytuł i abstrakt to praktycznie moje sugestie - mówi.

Zaznacza, że nie został przedstawiony jako autor rozwiązania.

Patent jeszcze nie został przyznany. Procedura może trwać kilka lat. Badacz w ciągu kilku dni zamierza więc złożyć w tej sprawie protest (tzw. Third-Party Preissuance Submission) w amerykańskim Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych. Ma nadzieję, że złożone przez niego dokumenty zostaną uwzględnione przez urząd w decyzji dotyczącej przyznawania patentu.

Działania zamierza podjąć także, wspierając dr. Dudę, Uniwersytet Jagielloński.

- Będziemy domagać się wycofania wniosku patentowego, gdyż zależy nam, podobnie jak twórcy kodu, aby nikt nie blokował do niego dostępu - powiedział kilka dni temu rzecznik UJ Adrian Ochalik.

Google pytane o komentarz w tej sprawie odpowiedziało, że "nie komentuje spraw patentowych będących w toku".

Czy Google ma szansę uzyskać patent?

- Wynalazek, aby być opatentowany, musi być nowy. Przed datą zgłoszenia do urzędu patentowego nie może więc zostać publicznie ujawniony. Nigdzie. Ta nowość jest nowością bezwzględną, ogólnoświatową. Niezależnie od tego, gdzie informacja jest opublikowana, ani kto to ją udostępnił. Również publikacja autora wynalazku niweczy przymiot nowości - tłumaczy rzeczniczka patentowa Politechniki Warszawskiej dr Grażyna Padee.

W takim wypadku rozwiązania opublikowanego przed datą zgłoszenia patentowego nie można już opatentować.

- Jeżeli dr Duda udostępnił swoją koncepcję w internecie, to nie może być ona potem opatentowana. Ale inaczej jest, jeżeli nie wszystko zostało wcześniej opublikowane - zastrzega. Podkreśla, że ujawnieniem nie jest zaprezentowanie rozwiązań w korespondencji, o ile było obwarowane warunkiem zachowania tajemnicy.

- Poza tym może być tak, że to, co opracował naukowiec, stanowi podstawę do dalszych badań. Jeżeli w wyniku dalszej współpracy powstało kolejne rozwiązanie różniące się od tego pierwotnego, to ono może być przedmiotem patentu, jeżeli spełnia przesłanki zdolności patentowej - zaznaczyła dr Padee.

Zwróciła przy tym uwagę, że wynalazkiem nie zawsze jest coś epokowego, lecz czasami udoskonalenie czegoś, co jest już znane.

- Może się więc zdarzyć, że jeden naukowiec jest autorem jakiegoś rozwiązania, a następnie do tego rozwiązania coś zostało dodane, udoskonalone i nowy pomysł nie jest już tym samym, co naukowiec zaprezentował kilka lat wcześniej. Wtedy możliwe jest przyznanie patentu na to nowe rozwiązanie - konkluduje rzeczniczka patentowa.

2002775

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(20)
WYRÓŻNIONE
ZZZZZZZZZZZ
7 lat temu
Google to dziadostwo i szpieg na smyczy FBI i CIA tak samo jak FB
lol
7 lat temu
złodzieje, bogaczom zawsze mało, nie maja honoru
Paweł
7 lat temu
Angol ukradł pomysł Pana Łągiewki i po cichaczu złożył papiery o patent. Wybitny Polak nie dożył sprawiedliwości ale jego syn walczy dalej ze złodziejskim angielskim uniwersytetem który ma miliony funtów na odwlekanie sprawy przez swoich prawników.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (20)
Ko
7 lat temu
Napewno kolejny naciągacz
Maciej
7 lat temu
Polak wymyśli a potem odda za flaszkę Ameryką lub niemcą.
z uk
7 lat temu
GOOGLE ZAPLACI DA W LAPSKO SĘDZIEMU I BEDZIE TAK JAK GOOGLE CHCE JESZCZE AMERYKANSKIEMU ? TO NAJBARDZIEJ SKORUMPOWANY SYSTEM SWIATA.
Rysiek
7 lat temu
kolejny "naukowiec" Duda z UJ. Wstyd
aad
7 lat temu
Wyłapać wszystkich i surowo ukarać. Kolejni bedą mniej skłonni do uciekania. Pomysł Jakiego jest dobry. Lepiej napiszcie o tym ilu poważnych przestępców wypuszczają nieuczciwi sędziowie. To byłby temat.