Jeszcze w trakcie prac parlamentarnych nad ustawą o zakazie handlu regularnie pojawiały się informacje o jej niedoróbkach i wyjątkach, które wypaczają sens jej przyjmowania. Nie inaczej było, gdy poznaliśmy ostateczny kształt nowego prawa. Kolejne sieci oraz galerie handlowe informowały o planach "obejścia" zakazu. Jedne, jak Biedronka i Lidl, wydłużą godziny pracy w weekendy. Inne przekształcą się w kawiarnie albo będą organizować coniedzielne wydarzenia, by móc swobodnie prowadzić biznes. To zapewne te informacje spowodowały, że PIP we współpracy z
MRPiPS przygotowały wytyczne w sprawie interpretacji ustawy.
Jedną z potencjalnie najważniejszych powinna być odpowiedź na to, jak rozumieć zgodę przepisu poświęconego sklepom przy dworach. Nie do końca się to udało. Stwierdzono bowiem, że "placówki handlowe usytuowane w galeriach przy dworcach" nie mogą sprzedawać towarów. Brakuje jednak odpowiedzi na pytanie, co z dworcami, których integralną częścią są galerie. W tym samym dokumencie stwierdzono, że sklepy, które będą służyły obsłudze podróżnych, legalnie otworzą swoje podwoje.
Urzędnicy nie potrafili również jednoznacznie stwierdzić, co oznacza pojęcie handel „przy cmentarzach”. „Zakres tego wyłączenia powinien być oceniany indywidualnie >>ad casum<< i uwzględniać dotychczasową praktykę i stosowane lokalnie zwyczaje” – czytamy. Przedsiębiorcy będą musieli zatem podejmować ryzyko z nadzieją, że urzędnicy uznają, iż ich działalność jest zgodna z prawem. W przeciwnym wypadku zapłacą karę od 1000 do 100 000 zł.
Przeważająca działalność, czyli?
Autorzy dokumentu próbują także precyzować pojęcie "przeważającej działalności". Wynika z nich, że analiza dokonywana będzie na podstawie wniosku o wpis do krajowego rejestru urzędów podmiotów gospodarki narodowej. Kilka zdań później czytamy, że inspektorzy będą jednak sprawdzać rzeczywistą działalność wykonywaną pod wskazanym adresem. Niejasna wydaje się także odpowiedź na pytanie o wyłączenie piekarni i cukierni spod zakazu.
"Wyłączone spod zakazu będą te piekarnie i cukiernie, w których przeważająca działalność polega ma handlu wyrobami piekarniczymi i cukierniczymi własnej produkcji" – napisano wprost. Nie wyjaśniono, co oznacza "własna produkcja”". Chodzi o wypiek na zapleczu czy dopuszczalne będą dostawy pieczywa własnej produkcji prowadzonej przez firmę pod innym adresem? Odpowiedzi brakuje.
Pewien problem budzi także wyjaśnienie sprzedaży na terenie stacji paliw. Urzędnicy pokusili się o stwierdzenie, że "działalność handlowa dozwolona jest jedynie w tej części, która funkcjonalnie została dedykowana (niczym tomik poezji – red.) sprzedaży paliw". Zatem wielka galeria handlowa obok maleńkiej stacji benzynowej się nie otworzy, ale co z kilkusetmetrowym supermarketem w budynku stacji? Warunkiem decydującym dla urzędników wydaje się być tylko koncesja na sprzedaż paliwa.
Jest jasna odpowiedź
Jasną odpowiedzią w opublikowanym dokumencie jest informacja o tym, że wszystkie sklepy prowadzone na zasadzie franczyzy będą mogły prowadzić sprzedaż, o ile za ladą stanie osobiście. Zgodne z prawem będzie również poproszenie członków rodziny lub wspólników o pracę w niedzielę.