Minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak przekonuje, że ustawa dezubekizacyjna dotyczy jedynie funkcjonariuszy, którzy tworzyli aparat represji w czasach PRL. Prawda jest taka, że rykoszetem dostaną także lekarze szpitali MSWiA, wykładowcy wyższych uczelni i ich studenci, jak również wdowy i dzieci – już raz pozytywnie zweryfikowanych – policjantów. Wśród poszkodowanych tą ustawą może znaleźć się również rodzina zamordowanego na służbie gen. Marka Papały.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości nowelizując tzw. ustawę dezubekizacyjną chce obniżyć emerytury i renty "funkcjonariuszy totalitarnego państwa" PRL. Zamierza zrobić to w trybie ekspresowym. Projekt ustawy wpłynął do Sejmu w poprzedni czwartek, a już na piątkowym posiedzeniu usłyszymy jego pierwsze czytanie.
Z wyliczeń MSWiA wynika, że uciętych zostanie ponad 18 tys. emerytur policyjnych, ponad 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich i ponad 9 tys. rent rodzinnych. Łącznie nowe rozporządzenie dotknie finansów blisko 33 tys. osób.
Podczas gdy zasadność obniżenia wysokich świadczeń dawnym agentom SB wydaje się bezsporna i dziejowo sprawiedliwa, okazuje się, że wprowadzana naprędce uchwała uderzy również w rzesze osób, które nie splamiły sumienia prześladowaniem opozycji, a nawet miały swój wkład w budowę nowej Rzeczpospolitej.
Kto jeszcze będzie miał niższe świadczenie?
Oprócz funkcjonariuszy SB, jednostek Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, obniżenie emerytur i rent dotyczyć będzie także osób, które służyły w jednostkach MON, w tym m.in. w Wojskowej Służbie Wewnętrznej, Wojskach Ochrony Pogranicza.
Ale zmiany mają dotyczyć także kadry naukowo-dydaktycznej, naukowej, naukowo-technicznej oraz słuchaczy i studentów Akademii Spraw Wewnętrznych (z wyłączeniem Wydziału Porządku Publicznego w Szczytnie), a także Centrum Wyszkolenia MSW w Legionowie i Wyższej Szkoły Oficerskiej MSW w Legionowie.
Obniżenie wysokości świadczeń dotknie nawet tych policjantów, którzy zaczęli ścigać przestępców zaledwie jeden dzień przed 1 sierpnia 1990 r. I to pomimo że zostali po transformacji pozytywnie zweryfikowani.
Jak przypomina "Wyborcza", PiS uderza tym samym również w takie symboliczne postaci, jak gen. Marek Papała. On również służbę zaczął w czasach PRL, ale w wolnej Polsce uczestniczył w tworzeniu policji. W uznaniu zasług został mianowany w połowie lat 90. komendantem głównym policji, aby trzy lata później zginąć na służbie w 1998 roku. Ustawa dezubekizacyjna w takiej formie przekreśla te zasługi.
Przeciwko takiemu prawu głośny sprzeciw wyraża między innymi Zarząd Główny NSZZ Policjantów: "Stwierdzamy stanowczo, że nie godzimy się na to, by ustawa dotyczyła osób, które po 1990 roku zostały pozytywnie zweryfikowane i potem przez wiele lat pracowały bądź nadal pracują w policji i innych formacjach mundurowych na rzecz wolnego i demokratycznego państwa".
Prawnicy NSZZ Policjantów podkreślają, że części świadczeń pozbawionych mogą zostać również przyszli emeryci, którzy do dzisiaj pozostają w służbie, a nie tylko te osoby, które już nabyły praw emerytalnych. Szczególnie niesprawiedliwe wydaje się także pozbawianie świadczeń rodzinnych dzieci, wdów czy rodziców zmarłych funkcjonariuszy. Ci będą karani za przecież nieswoje wybory, ale ojców, synów czy mężów.
Co istotne pod topór trafią również przyszłe świadczenia części lekarzy. Zwłaszcza, że jak przypomina "Gazeta Prawna", wszyscy lekarze, którzy chcieli pracować w szpitalu resortowym przed 1989 r., musieli posiadać stopień oficerski. Również ostatni dyrektor obecnego Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie był pułkownikiem.
Budżet jednak zaoszczędzi
546 mln zł rocznie zaoszczędzi rząd na świadczeniach emerytalnych i rentowych z systemu zaopatrzenia emerytalnego służb mundurowych – wynika z ocen skutków regulacji. Według założeń, ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2017 r, a świadczenia emerytalne i rentowe w nowej wysokości mają być wypłacane od 1 października 2017 r.
Ile wyniosą? Będą one sięgać maksymalnie poziomu średniego świadczenia w systemie powszechnym. Według wstępnych danych, w czerwcu 2016 r. wysokość średniej emerytury wypłacanej przez ZUS wynosiła 2053 zł, a wysokość średniej renty z tytułu niezdolności do pracy - 1543 zł. Tyle więc mają dostawać osoby objęte nowym prawem. Renta rodzinna dla takich osób nie będzie mogła być wyższa niż 1725 zł.
Projekt zakłada również obniżenie procentowego wymiaru emerytury z 0,7 proc. do 0,5 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby w organach bezpieczeństwa państwa oraz obniżenie współczynnika procentowego podstawy wymiaru renty inwalidzkiej o 2 proc. za każdy rok takiej służby.
Dodatkowo nie będzie już możliwości podwyższenia emerytury - o 15 proc. podstawy wymiaru - za inwalidztwo pozostające w związku ze służbą dla osób pełniących służbę wyłącznie w organach bezpieczeństwa państwa.
Według projektu, informację o przebiegu służby funkcjonariuszy w okresie PRL będzie sprawdzać Instytut Pamięci Narodowej.