Rządowa propozycja ograniczenia emerytur byłym esbekom wywołuje dużo emocji. Wokół dyskusji narosło też sporo mitów, wątków pobocznych i nieporozumień. Dlatego przypominamy, kto będzie miał niższą emeryturę, o ile niższą i jakie propozycje pojawiają się w toku prac nad ustawą.
Ustawa miała być uchwalona już w środę, ale trafiła z powrotem do komisji. Podczas debaty plenarnej i prac w komisjach posłowie zgłosili do projektu tyle uwag, że Prezydium Sejmu zdecydowało, by ją cofnąć do dalszych prac.
Rząd uważa, że sytuacja, w której byli funkcjonariusze PRL-owskich służb mają wyższe emerytury od osób, które prześladowali, jest niesprawiedliwa. Opozycja odpowiada, że rządowa propozycja to wylewanie dziecka z kąpielą, ponieważ niższą emeryturę dostaną także ci, którzy pracowali w PRL-owskich służbach na przykład jeden dzień, a następnie – po pozytywnej weryfikacji – poświęcili lata na służbę wolnej Polsce.
Podczas prac w Sejmie pojawiły się pomysły, bo to minister uznawał, komu należy się jaka emerytura i by niższe świadczenia trafiały również do prokuratorów, którzy oskarżali opozycjonistów. W naszym przewodniku piszemy, komu obniżą świadczenia, o ile niższą i przypominamy, na czym polegała weryfikacja pracowników służb PRL.
Kogo dotyczy ustawa?
Rząd szacuje, że co najmniej 32,5 tys. osób. Chodzi o byłych funkcjonariuszy, pełniących służbę na rzecz totalitarnego państwa, czyli w okresie od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. Ustawa ma objąć członków ich rodzin pobierających po nich dzisiaj rentę.
Ustawa dotyczy: funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, jednostek Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz tych, którzy służyli w jednostkach MON, a w tym w Wojskowej Służbie Wewnętrznej i Wojskach Ochrony Pogranicza. Obejmie także kadrę oraz słuchaczy i studentów m.in. Centrum Wyszkolenia MSW i Wyższej Szkoły Oficerskiej MSW w Legionowie.
Podczas prac w Sejmie do ustawy dodano poprawki, że nie obejmie ona osób, które "wstąpiły w szeregi MSW i MON" po 12 września 1989 roku czyli od okresu rządu Tadeusza Mazowieckiego. Przepisy nie dotyczą też osób, które odbyły w PRL zasadniczą służbę wojskową.
O ile spadnie emerytura?
Emerytura albo renta byłych funkcjonariuszy nie będzie mogła przekroczyć „kwot maksymalnych”, czyli wysokości średniej emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wypłacanej w czasie tworzenia ustawy. W czerwcu br. było to około 2 tys. zł w przypadku emerytur i około 1,5 tys. zł w przypadku renty. Dla renty rodzinnej maksymalna kwota to około 1,7 tys. zł.
Według danych MSWiA, emerytury w wysokości od 9 do 12 tys. zł pobiera stu byłych funkcjonariuszy SB. Tysiąc ma emerytury od 6 do 9 tys. zł, a osiem tysięcy od 3 do 6 tys. zł.
Kiedy spadnie emerytura i jak to będzie wyglądało?
Rząd chce, by ustawa weszła w życie już od nowego roku. Gdy to nastąpi, organ emerytalny po otrzymaniu informacji o przebiegu służby z IPN i aktualizacji danych w swoim systemie, będzie wydawał decyzje ustalające nową wysokość świadczenia. Niższe emerytury będą wypłacane najprawdopodobniej od października przyszłego roku.
Część funkcjonariuszy przeszło weryfikację i służyło później w wolnej Polsce. Co z nimi, czy im * *też * *zmniejszą emeryturę?
To był jeden z braków projektu, który wytykała rządowi opozycja. W trakcie prac w Sejmie wiceszef MSW Jarosław Zieliński zgłosił poprawkę, która wyłącza część byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL z przepisów ustawy. Zakłada ona, że minister spraw wewnętrznych "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" może wyłączyć spod przepisów ustawy osoby pełniące służbę na rzecz totalitarnego państwa, jeżeli służba przed 31 lipca 1990 r. była krótkotrwała, a obowiązki po 12 września 1989 r. wykonywane rzetelnie. Dodatkową okolicznością ma być narażenie życia.
Na czym polegała weryfikacja pracowników służb PRL?
Weryfikacja zaczęła się w lipcu 1990 r. Przeprowadzały ją specjalnie powołane komisje. Chodziło o to, by zakwalifikować byłych funkcjonariuszy do pracy w nowo powstającym Urzędzie Ochrony Państwa, w policji albo do pracy cywilnej w MSW. Komisja wzywała do siebie funkcjonariusza i wypytywała o jego pracę. Jednocześnie zbierała o nim informacje i wypytywała świadków. Później podejmowała decyzję, czy może pracować dalej, czy musi odejść ze służby.
Spośród 24 tys. funkcjonariuszy byłej SB weryfikacji poddało się ponad 14 tys. osób. Pozytywnie zweryfikowano około 10,4 tysiąca osób, które przyjęto do służby w UOP i policji. Weryfikacji nie przeszło 3,5 tys. funkcjonariuszy. Od decyzji można się było odwołać do Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej, która uchyliła decyzje komisji wojewódzkich dotyczące 1800 osób.
A co z prokuratorami oskarżającymi opozycjonistów i skazującymi ich sędziami?
Ich ustawa nie dotyczy. Platforma Obywatelska próbowała dopisać do ustawy prokuratorów, ale propozycja upadła. Posłowie PiS nie ukrywają jednak, że wszystkich prześladujących w poprzednim systemie należy rozliczyć. Nie można więc wykluczyć, że ustawa dezubekizacyjna nie jest ostatnim słowem partii rządzącej w tej sprawie.