Jest godło Polski, są biało-czerwone barwy, a nawet specjalne logo z ręką ułożoną w symbol "stop" i ikonką komputerowego kursora. Układ i stylistyka witryny rejestrdomenzakazanych.pl na dodatek przypomina strony administracji rządowej.To jednak tylko dobrze przygotowana akcja podszywania się pod oficjalny serwis.
- Stronę przygotował podmiot współpracujący z legalną branżą i za jej zgodą. On też odpowiadał za zakomunikowanie uruchomienia witryny. Liczymy, że strona przyczyni się do zwiększenia świadomości zagrożenia, z jakim będzie wiązało się granie w firmach nielegalnych - przekazał nam Paweł Rabantek ze Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich.
Jak dodaje, strona ma być modyfikowana i aktualizowana. Na razie znajduje się na niej lista 50 niezarejestrowanych w naszym kraju bukmacherów. A to oznacza, że w myśl polskiego prawa serwisy te nie powinny oferować zakładów. Większość unika płacenia podatków rejestrując się w rajach podatkowych takich jak np. Malta, Gibraltar, Alderney czy Curacao.
Dzięki temu oferują atrakcyjniejsze wygrane, przygotowując serwisy w języku polskim z obsługą płatności do i z naszego kraju. Szacuje się, że nielegalni bukmacherzy opanowali ok. 90 proc. wartego 5 mld zł rynku.
Zagraniczne firmy bukmacherskie spytaliśmy o komentarz do umieszczenia ich w rejestrze. Pojedyncze serwisy stwierdziły, że "nie chcą odnosić się do prywatnych inicjatyw".
- W myśl obowiązującego dziś w Polsce prawa domeny operatów nieposiadających polskiej licencji nie są nielegalne. Dlatego tym trudniej zrozumieć, dlaczego ktoś tworzy dziś takie zestawienie ilustrując je godłem Rzeczypospolitej Polskiej - odpowiedziała nam Joanna Dzios ze stowarzyszenia EGBA, które zrzesza największe firmy hazardowe w Europie.
W lepszej ściągalności podatków pomóc ma nowelizacja ustawy hazardowej. Zakłada utworzenie prawdziwego rejestru nielegalnych serwisów. Firmy telekomunikacyjne będą miały obowiązek blokowania do nich dostępu. Jeśli tego nie zrobią, narażą się na kilkusettysięczne kary finansowe. To samo dotyczyć ma blokowania przelewów.
Problem w tym, że legalna branża boi się skuteczności nowego prawa. A raczej jej braku.
- Już dziś można blokować strony internetowe nielegalnych bukmacherów, ale prawo nie działa. Było dotąd tylko teoretyczne. Liczymy na to, że teraz tak nie będzie - mówił niedawno WP money Mateusz Juroszek, prezes polskiej firmy bukmacherskiej STS.
Poza rejestrem ostatnio w mediach krążyła informacja o blokowaniu samych przelewów do bukmacherów spoza Polski. W WP money zdementowały ją banki. Choć tego typu transfery pieniędzy w myśl prawa są nielegalne, ale mało kto przywiązuje do tego wagę. Nawet rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego niewiele tu pomagają. Większość banków i firm pośredniczących w przelewach internetowych wysyła pieniądze do zagranicznych serwisów, bo to gigantyczny biznes.
_ O sprawę spytaliśmy w poniedziałek Ministerstwo Finansów. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy. _