Przygotowana przez ministra koordynatora służb specjalnych ustawa o jawności życia publicznego jest krytykowana przez jego rządowych kolegów. Część resortów chce wyłączenia spod jej reżimu i wskazuje m.in. na ryzyko spadku konkurencyjności państwowych spółek.
Przeciwko objęciu zapisami ustawy o jawności zgłoszonej przez Mariusza Kamińskiego zaprotestowały ministerstwa: Spraw Zagranicznych, Obrony Narodowej, Sprawiedliwości oraz Energii. Pierwsze trzy wskazywały na konieczność zachowania tajemnicy, która będzie chronić pracowników. Chodzi m.in. o umowy z biegłymi w postępowaniach sądowych, czy tajemnicę dyplomatyczną.
Najmocniej przeciwko nowej ustawie oponuje kierowane przez Krzysztofa Tchórzewskiego Ministerstwo Energii. Powołuje się przy tym na dobro państwowych spółek. W przesłanej opinii stwierdzono, że przyjęcie nowych rozwiązań, zagrozi ich konkurencyjności.
Stracą państwowe spółki?
Zapisy projektu tzw. ustawy o jawności zakładają, że wszystkie firmy kontrolowane przynajmniej w 10 proc. przez Skarb Państwa lub samorząd, będą musiały prowadzić rejestr umów cywilnoprawnych. Projekt znacząco rozszerza także katalog osób zobowiązanych do składania oświadczeń majątkowych. Utajnione będą mogły pozostawać jedynie dane wrażliwe oraz informacje uznane za tajemnicę przedsiębiorstwa.
W ocenie resortu energii ustawa doprowadzi do sytuacji, w której pozycja rynkowa państwowych przedsiębiorstw znacząco spadnie. Firmy prywatne w obawie przed ujawnianiem umów, nie będą chciały nawiązywać relacji kapitałowych. Te same obiekcje zostały przywołane w kontekście rozwoju OZE, które oparto na promocji partnerstwa prywatno-publicznego.
Koncerny farmaceutyczne wycofają się z Polski?
Projekt Mariusza Kamińskiego dotyczy nie tylko firm państwowych. Koncerny farmaceutyczne po ewentualnym zostaną zmuszone do ujawniania dużo większej liczby informacji aniżeli ma to miejsce obecnie. Może to zagrozić ich wycofaniem z kraju.