Nowa ustawa o obrocie gruntami rolnymi złamie ustalenia traktatu akcesyjnego z UE - ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna". Wprowadzenie proponowanych przez PiS zapisów będzie nas kosztować utratę unijnych dotacji? Szef sejmowej komisji ds. rolnictwa zapewnia, że prawo jest dobrze napisane.
Wstępując do UE Polska wynegocjowała 12-letni okres przejściowy dla zagranicznych nabywców ziemi rolnej. Kończy się on 1 maja br. Polska zobowiązała się też, że po tym okresie obywatele Unii "w żadnym przypadku" nie będą traktowani w sposób mniej korzystny niż byli w dniu podpisania traktatu o przystąpieniu. I jak tłumaczą dziennikarze "DGP" przegłosowana w ubiegłym tygodniu ustawa Prawa i Sprawiedliwości łamie te zapisy traktatu. A to z kolei może odbić się na kieszeniach rolników - w grę wchodzą milionowe kary i obcięcie unijnych dotacji.
Zupełnie inaczej sprawę widzi przewodniczący sejmowej komisji ds. rolnictwa - Jarosław Sachajko z ruchu Kukiz'15.
- Prawo jest dobrze napisane. Jako Kukiz'15 mamy wciąż dwie poprawki (będą procedowane w Senacie - przyp. red.) które uważamy za ważne. Jedna rozszerzająca katalog osób, które będą kupować ziemię. Chcielibyśmy, żeby większa liczba Polaków mogła kupować polską ziemię, żeby tego nie ograniczać, chociażby do tego 5-letniego okresu zamieszkania w gminie. Lepiej gdyby to było zamieszkiwanie w Polsce, pod konkretnym adresem. Dzięki takiemu zapisowi wielu obcokrajowców nie chciałoby kupować polskiej ziemi, bo musieliby zrezygnować z przywilejów, które mają w swoim kraju - mówił Sachajko.
- Taki zapis mógłby zdenerwować urzędników unijnych, ale tu nie mamy żadnej nowości. Dużo krzyków o nic - tłumaczył Sachajko. I wskazał tu na przykład Danii, gdzie aby zakupić ziemię rolną, nie można posiadać gruntów w innym kraju.
- Dotacje są bezpieczne, na to liczę. Minister Jurgiel obiecał, że będzie walczył o zmianę unijnego prawa i ma na to szansę. W tym roku będzie przegląd unijnej polityki i mamy szansę na zmiany - zaznaczył poseł Kukiz'15.