Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Agata Kalińska
|

"Takiego łamania prawa nigdzie nie widziałem". Amerykański biznesmen boi się o inwestycje w Polsce

231
Podziel się:

Od 40 lat działam jako niezależny inwestor na rynku energii. Podpisałem dziesiątki umów w różnych częściach świata. Takiego łamania prawa nigdzie nie widziałem - mówi Michael Polsky, założyciel Invenergy inwestujący w Polce w farmy wiatrowe.

"Takiego łamania prawa nigdzie nie widziałem". Amerykański biznesmen boi się o inwestycje w Polsce
(Bartosz Wawryszuk)

Od 40 lat działam na rynku energii. Podpisałem dziesiątki umów w różnych częściach świata. Takiego łamania prawa nigdzie nie widziałem - mówi Michael Polsky, założyciel Invenergy, firmy stawiającej w Polce farmy wiatrowe. I dodaje, że nie wyda w naszym kraju ani grosza, póki nie będzie pewien, że inwestycje są bezpieczne.

Jego sprawę opisałśrodowy "Puls Biznesu". Invenergy to amerykańska firma działająca na rynku energii odnawialnej. Polska miała być dla niej ważnym tynkiem: zainwestowała w naszym kraju 2,2 mld zł w farmy wiatrowe i stąd chciała szukać dalszych kierunków rozwoju w całym regionie. Ale to już koniec.

Najpierw Sejm uchwalił restrykcyjne przepisy określające, gdzie można stawiać nowe wiatraki. Przedstawiciele branży przestrzegali, że ustawa rozłoży cały sektor na łopatki. Samorządy wskazywały, że nikt ich nie pytał o zdanie, a podatki od wiatraków są ważne dla spięcia gminnych budżetów. To jednak nie miało większego znaczenia. Ustawa przeszła.

Zobacz także: Zobacz ustawy, które Sejm przegłosował, kiedy wszyscy mówili o sądach

Efekt? W 2016 roku 70 proc. farm wiatrowych zanotowało straty sięgające łącznie 3 mld zł. Wielu inwestorów ledwo może spłacać odsetki od kredytów zaciągniętych na budowę farm. Jak informowaliśmy w money.pl, na spłatę kapitału już nie wystarcza. Wydawało się, że gorzej już być nie może.

Teraz na branżę odnawialnych źródeł energii spadł kolejny cios. W ciągu zaledwie 10 dni, bez konsultacji społecznych i zbędnego rozgłosu przez Sejm i Senat przeszła ustawa o OZE, która zmienia wzór obliczania opłaty zastępczej. Czyli kwoty, która dla firm sprzedających energię, jest alternatywą wobec konieczności zakupu zielonych certyfikatów. Dotychczas opłata opisana była konkretną kwotą, a teraz ma to być 125 proc. ceny zielonych certyfikatów, ustalana raz na rok.

Mało tego. Ustawa otwiera państwowym koncernom drogę do zmiany - albo nawet zerwania - długoterminowych kontraktów na prąd z odnawialnych źródeł. I tu wracamy do historii Invenergy. - Umowa to w energetycznym świecie główne aktywo, podstawa inwestycji i finansowania. Ludzie inwestują, bo wierzą w nienaruszalność umów - mówi Polsky.

Jego firma miała zawarte umowy z Tauronem i Energą, z której teraz koncerny próbują się wyplątać. Ustawa jest dla nich manną z nieba.

- Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie zakładał, że druga strona będzie chciała łamać prawo. Polska jest przecież państwem prawa i członkiem Unii Europejskiej - mówi. - Nie wydamy ani grosza więcej, dopóki nie będziemy mieli pewności, że nasze inwestycje są bezpieczne - dodaje.

Ustawa o OZE czeka na podpis prezydenta. Przedstawiciele branży zaapelowali do Andrzeja Dudy o weto.

certyfikaty
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(231)
WYRÓŻNIONE
Kibic
7 lat temu
A czego się spodziewał ? Koncerny energetyczne są państwowe, a farmy wiatrowe prywatne .
McGregor
7 lat temu
Węgiel się niedługo skończy, ale przecież mamy jeszcze lasy, puszcze... Spalmy to wszystko, a dzieciom zostawmy syf i pustynię. Ale oczywiście z modlitwą i hasłami ONR-u na ustach i NIE na kolanach.
Chicago
7 lat temu
tylko patrzec jak amerykanie nie tylko wycofaja swoj biznes z kraju bezprawia, ale wycofaja swich zolniezy tam sacjonujących, bo nie bedzie już co bronić biznesu USA
NAJNOWSZE KOMENTARZE (231)
Gasi
7 lat temu
Bo ludzie inwestuja w cos co nie ma racji bytu . Po co zakladac solary i sprzedawac energie ktorej nie bedzoemy mieli jak pradu zabraknie w sieci. Lepiej magazynowac ten prad pokaze jak jest u mnie. Uzywane fotopanele i uzywane 2 baterie dobre z coezarowki koszt calosci 1500zl. Inwestycja zwrucila mi sie po 2 latach ,teraz zarabiam placac mniejszy rachunek za p4rad, te pieniadze odkladam zeby kupic 2 nowe baterie do ciezarowki ,oczywiscie doloze ale beda nowe na 4 lata spokojnie wystarcza. Jest awaria ja mam swiatlo ,prad na piecu CO laduje telefony a nawet ogladam TV . Po co sprzedawc do sieci miliony papierow, doplata ktora ktos bieze nie my wiec po co . Za 35tys jestem wstanie w 80% zapewnic sobie prad byc nie zaleznym . W tym kierunku trzeba isc a nie napychac kase biznesmenom. Ja potrochu sobie inwestuje duzo sam robie ,obecnie robie 2 male wiatraki ktore beda zasilac oswietlenie na ogrodzie. Myslcie troche
Gul
7 lat temu
Przynosza straty ale wciskaja kit ludziom jak ze wszystkim. Dla nich straty wygladaja tak Firma w pierwszym roku zarabia 1milion zl , jest zysk Ale w kolejnym zarobi 0,5 miliona wiec jest to zysk Ale oni mowia ze strata jest nie powiedza ze defakto zarobili tylko 0,5 miliona ale zarobili tylko mowia ze jest strata. To samo bylo z OC na auta zarobily firmy mniej to krzyczaly ze straty .
eder
7 lat temu
bo to biznesmen, który chciał biznesik na dopłatach robić a nie na prądzie. taki z niego BYZNESMEN. niech produkuje tanio prąd to się ludzie będą pchali aby kupować i nie będzie problemu. eldorado łapówek się skończyło i w tym problem.
pepe
7 lat temu
Rozumiem ciebie Michael Polsky liczyłeś na krociowe zyski a tu tylko dobre, nie potrzebujemy twojego ani jednego dolara inwestuj na Ukrainie wszelkie OZE to oszustwo, sama nazwa to oszustwo, jak można odnawiać energię ???
Observateur
7 lat temu
Precz z wiatrakami, ktore halasuja i dewastuja pejzaz. Chcecie wiatraki, to prosze bardzo... offshore. Tam to nikomu ne przeszkadza a wiatr zawsze wieje .
...
Następna strona