- Zwiększamy liczbę zadań dla asystentów rodziny, chcemy przeznaczyć na ten cel 70 mln zł. Źródłem finansowania mają być środki z Funduszu Pracy, te środki według nas zapewnią wynagrodzenie dla ok. 2 tys. asystentów, kalkulacja zatrudnienia to 3,6 tys. brutto na jeden etat - doprecyzowała szefowa MRPiPS.
- Proponujemy wsparcie finansowe na ten cel, natomiast ilu nowych asystentów zostanie zatrudnionych, tego jeszcze nie wiemy; okaże się, jakie są potrzeby - dodała.
Minister przypomniała, że ci asystenci, którzy już pracują, mają rodziny, którymi się opiekują. - Nie chcielibyśmy, żeby je zostawili i porzucili swoje dotychczasowe obowiązki. W związku z tym nie mówimy, że to będą ci sami asystenci - powiedziała.
Asystenci mają być przewodnikami rodzin po systemie wsparcia, ich zadaniem będzie koordynowanie pomocy.
- W naszym systemie mamy pracownika socjalnego i asystenta rodziny. Pracownik socjalny będzie nam się zawsze kojarzył z działaniami wokół sytuacji socjalnej, materialnej rodziny, jakichś trudności. Tu mamy sytuację zupełnie odmienną, specyficzną, niezwiązaną z dochodem rodziny - zaznaczyła minister.
Jak wyjaśniła, asystent rodziny wydaje się najwłaściwszy "jako ktoś, kto wspiera, może towarzyszyć rodzinie, jeśli ta rodzina będzie miała takie życzenie" - powiedziała Rafalska, pytana, dlaczego to właśnie asystentom rodziny powierzono takie zadanie. - Nie chcieliśmy tworzyć zupełnie nowej formuły, stąd asystent - dodała.
Rafalska zwróciła uwagę, że instytucja asystentów rodziny jest stosunkowo nowa i w gminach nie ma ich zbyt wielu. Jak wynika z danych MRPiPS, w 2015 r. zatrudnionych było ich 3816.
Według stanu na ostatni dzień 2015 r. przeciętnie jeden asystent miał pod opieką 8,9 rodziny.
Jak wynika ze sprawozdania z realizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, na zatrudnienie asystentów rodziny gminy wydały w zeszłym roku ponad 110 mln zł. Jednym ze znaczących źródeł finansowania zatrudnienia asystentów rodziny były dotacje przyznane przez MRPiPS - dofinansowanie z budżetu państwa stanowiło 47,6 proc. ogółu wydatków na ten cel.
- Jeśli samorządy otrzymają dodatkowe środki na zatrudnienie i będzie taka potrzeba, to nie wierzę, że nie skorzystają z takiej możliwości - powiedziała minister rodziny.
Przypomniała, że w ustawie "Za życiem" asystentom przypisano zadanie polegające na koordynowaniu wsparcia udzielanego kobiecie w ciąży i rodzinie dziecka narodzonego w tzw. ciąży trudnej. Chodzi m.in. o poradnictwo, informacje. Jak mówiła, od pierwszych chwil, nawet w okresie ciąży, asystent może udzielać rodzinie wsparcia związanego z informacją czy np. zastępowaniem matki w załatwianiu różnych spraw, jeśli występuje z upoważnienia.
- Żeby ta kobieta nie musiała szukać, do kogo ma się zwrócić; asystent rodziny może być pośrednikiem, który w jej imieniu wystąpi z jakimś wnioskiem, dowie się czegoś, pomoże przy wypełnianiu zaświadczeń itp. Ani psycholog, ani pan doktor nie będą pomagać roztrzęsionej kobiecie w szukaniu wsparcia, we wnioskowaniu o nie. To będzie rola asystenta - tłumaczyła Rafalska.
Przypomniała, że kiedyś w szpitalach byli pracownicy socjalni. - Wydaje mi się, że dzisiaj też przydałaby się taka osoba - patrząc na kobiety w ciąży i te wszystkie trudne sytuacje, ale również na osoby starsze" - oceniła. Podkreśliła, że sama spotyka takie osoby w szpitalu: np. żona ma 80 lat, mąż ma 83 i jest po udarze, dzieci mieszkają daleko i ona jest przerażona, bo jego wypisują ze szpitala i nie wie, co ma dalej robić; nie znajdzie w sieci żadnych informacji, będzie skazana tylko na to, co powie jej lekarz. - Pracownik, który zna takie sytuacje, może odpowiednio pokierować - powiedziała Rafalska.
Zadeklarowała, że jest zwolenniczką powrotu do podobnego modelu - żeby asystent rodziny, być może po rozszerzeniu jego kompetencji, był łącznikiem między szpitalem, rodziną, a odpowiednimi instytucjami pomocowymi; pomagałby, kiedy trzeba gdzieś zadzwonić, załatwić, wypełnić druk, zawieźć wniosek itp. - Kluczowy jest moment, w którym udziela się tej pomocy, to musi być tu i teraz - zaznaczyła minister rodziny.
Jak dodała, prawdopodobnie nie każdy chciałby takiej pomocy, ale trzeba dać ludziom wybór; najważniejsze, żeby dotarła do nich informacja, że jest taka możliwość.
Ustawę o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin "Za życiem" przyjął w piątek Sejm; obecnie rozpatruje ją Senat.