Gliwice rozdadzą swoim mieszkańcom 10 tys. urządzeń viaAuto. Mają one zmniejszyć korki na okalających miasto autostradach. Dotąd gliwiczanie, chcąc przejechać obwodnicę swojego miasta, musieli odstać swoje na bramkach, by pobrać... bilet zerowy.
- Wybraliśmy to miasto, bo to kliniczny przypadek, w którym nasze rozwiązanie może przynieść błyskawiczne efekty. Autostradowa obwodnica Gliwic na odcinku od Kleszczowa do Sośnicy jest bezpłatna, ale mimo tego przy bramce każdy wjeżdżający musi wziąć bilet i po przejechaniu kilku kilometrów oddać go kasjerce, która musi sczytać z niego dane - mówi Marek Cywiński, dyrektor generalny Kapsch.
Jak podkreśla, oznacza to, że zniknąć może 2,5 miliona darmowych biletów wydanych w ciągu roku. To może być również koniec potężnych korków przy bramkach. Skorzystać mają też kierowcy jeżdżący autostradą tranzytem.
Prezes Kapsch nie chciał ujawnić, ile za urządzenia zapłacą władze Gliwic. - Cena nie ma tu większego znaczenia. Ważniejsze jest odblokowanie ruchu. To spowoduje, że przejazd autostradą stanie się przyjemnością, a nie koszmarem - powiedział Marek Cywiński, który dodał również, że mieszkańcy Gliwic będą musieli zdeponować w systemie po 20 złotych.
Jak tłumaczył, w przeciwnym wypadku, a więc po wjechaniu na autostradę bez wystarczających środków i bez biletu, kierowca musiałby zapłacić za cały odcinek.
Prezes Kapsch wyjaśnił, że by nie dopuścić do tego rodzaju sytuacji, depozyt jest niezbędny. Jednocześnie, jak podkreślił Cywiński, za pomocą tego urządzenia każdy podróżujący autostradami będzie mógł otworzyć bramkę w innych miejscach Polski.