Choć afera dotycząca oszustw niemieckich producentów przy testach spalin wybuchła w 2015 roku, to wciąż o niej głośno. Niedawno przypomniała o niej niemiecka kanclerz, która odwiedziła targi we Frankfurcie.
- Firmy z branży motoryzacyjnej wykorzystały bez żadnego umiaru luki w przepisach, szkodząc w ten sposób nie tylko sobie samym, lecz przede wszystkim klientom i władzom, oszukując i sprawiając zawód - powiedziała Angela Merkel, o czym informował money.pl.
**W Australii muszą się tłumaczyć**
W sprawę zamieszanych jest kilka marek. Pierwszym koncernem, któremu udowodniono oszustwo był Volkswagen. Reakcją była m.in. "akcja serwisowa", podczas której aktualizowano oprogramowanie w samochodach.
W Australii jednak w te działania nie wierzą. Zgodnie z decyzją sądu federalnego, Volkswagen musi "wyjaśnić nieporozumienie" związane tymi działaniami w samochodach z silnikiem diesla - informują australijskie portale, a za nimi stopvw.pl, skupiający poszkodowanych w aferze.
Przedmiotem sporu jest kwestia osiągów i zużycia paliwa w samochodach po "aktualizacji". Volkswagen twierdzi, że nic się w tej kwestii nie zmienia. Innego zdania jest kancelaria prawna Maurice Blackburn, która prowadzi pozew zbiorowy przeciw firmie.
- Uważamy, że nie można po prostu skalibrować silników. Nie ma takiej możliwości, aby pozostawić takie same osiągi, zużycie paliwa oraz żywotność jednostki, a jednocześnie w magiczny sposób uzyskać zupełnie inne wartości emisji spalin - stwierdził prawnik Jason Geisker.
Volkswagen podpiera się w swojej argumentacji "testami wykonanymi przez odpowiednie organy w Europie”.
**W Chinach kłopot z poduszkami**
Kolejne problemy niemieckiego koncernu - tym razem w Chinach - wynikają ze współpracy z japońskim producentem poduszek powietrznych, firmą Takata. Jej produkty spowodowały obrażenia u kilkuset osób, a 16 z nich zmarło przez wybuch poduszki.
W związku z tym Volkswagen kieruje do serwisów 4,86 milionów sprzedanych w Chinach samochodów. Akcja jest dla Niemców bardzo ważna, bo chiński rynek to dla nich jedno z głównych źródeł dochodów. W pierwszej połowie 2017 roku koncern sprzedał tam 1,4 mln pojazdów.