Powszechnie wiadomo, że Niemcy cenią dobrą kiełbasę. Z tego założenia wyszedł motoryzacyjny koncern Volkswagen, który od kilkudziesięciu lat produkuje własne wursty i sprzedaje w swoich stołówkach. Pracownicy tak w nich zasmakowali, że w zeszłym roku koncern sprzedał ich więcej, niż produkowanych przez siebie samochodów. Podobnie zresztą było także rok wcześniej.
Volkswagen produkuje swoje kiełbaski od 1973 roku. W należącej do koncernu masarni pracuje kilkadziesiąt osób. Jak podaje "Sueddeutsche Zeitung" powołując się na agencję dpa, w zeszłym roku VW wyprodukował 7,8 mln kiełbasek, czyli o milion więcej niż w 2014 r. Tym samym biorąc pod uwagę tylko liczbę sztuk, produkcja mięsna koncernu zostawiła w tyle sprzedaż samochodów, która nieznacznie przekroczyła 5,8 mln sztuk. Podobnie było w zeszłym roku - też wyprodukowano więcej kiełbasek, niż sprzedano samochodów, chociaż różnica nie była tak duża. No, ale to było przed wybuchem afery spalinowej...
Koncern chlubi się, że w jego kiełbaskach nie ma konserwantów, ani sztucznych dodatków. Flagowym produktem masarni VW jest currywurst, który pracownicy szczególnie lubią zjeść z frytkami lub makaronem. Stołówki koncernu serwują ten przysmak już od ósmej rano. VW produkuje także własny keczup.
Producent jest zadowolony ze swoich mięsnych produktów. Do tego stopnia, że sprzedaje je także na stadionach piłkarskich i w sklepach. Opakowania opatrzone są adnotacją "oryginalne części Volkswagena". Koncern nie ukrywa, że myśli o podbijaniu swoimi kiełbaskami kolejnych rynków.