Poza dziennikarzami do strajku dołączyli także lekarze. Przeciwko reformie protestują w czwartek m.in. prawnicy, rybacy, a także inne grupy zawodowe. Przeciwnicy zmian w systemie emerytalnym tłumaczą, że doprowadzą one do znacznego spadku ich dochodów.
W związku z czwartkowym strajkiem dziennikarzy tego dnia nie będą aktualizowane informacyjne strony internetowe. Odwołano także serwisy z wiadomościami. Do tego nie ukażą się piątkowe gazety - wylicza AP.
W czwartek już drugi dzień z rzędu nie kursują promy, notariusze nie przyjmują interesantów, a rolnicy nadal blokują autostrady.
Na 4 lutego związki zawodowe sektora publicznego i prywatnego zapowiedziały ogólnokrajowe strajki. Także prawnicy, notariusze, aptekarze, lekarze i inni przedstawiciele wolnych zawodów protestują przeciwko reformie systemu emerytalnego.
Planowana przez rząd Aleksisa Ciprasa reforma systemu emerytalnego, której wierzyciele Grecji domagają się w zamian za dalszą pomoc, przewiduje znaczne cięcia finansowe: zredukowanie wszystkich nowych emerytur średnio o 15 proc., a także zwiększenie składki emerytalnej, zarówno w części płaconej przez pracowników, jak i przez pracodawców. Znacznie mają też wzrosnąć składki emerytalne płacone przez przedstawicieli wolnych zawodów, w tym przez prawników.
W sierpniu 2015 roku euroland, Europejski Bank Centralny i MFW uzgodniły z władzami Grecji trzeci program pomocowy na kwotę 86 mld euro, zakładający pomoc w zamian za kolejne oszczędności, reformy i prywatyzację państwowych firm.
Ministerstwo pracy szacuje, że Grecja przeznacza na emerytury 17,5 proc. PKB, podczas gdy europejska średnia wynosi 11,5 proc.