Liczba rencistów, którzy nie są zdolni do pracy, spadła w marcu, po raz pierwszy od co najmniej 10 lat, poniżej 1 mln osób.
Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ich liczba spadła do 998,8 tys. osób. Liczba rencistów spada systematycznie od co najmniej 10 lat.
Według danych ZUS za 2006 roku liczba rencistów zbliżała się do 1,6 miliona osób. Trzy lata później, czyli w 2009 roku było to ponad 1,3 mln osób. W końcu 2011 roku liczba niezdolnych do pracy nieznacznie przekraczała 1,2 miliona osób.
Mimo to jeszcze w 1998 r. mieliśmy aż 2,7 mln rencistów, bo wciąż przybywało nowych, a stare świadczenia były wypłacane. Ale o ile na początku lat 90. co roku rentę dostawało nawet 300 tys. osób rocznie, o tyle w ostatnich latach zaledwie około 50 tys.
ZUS każdy przypadek odmowy przyznania renty tłumaczy tym, że nie bada, czy ktoś jest zdrowy albo chory, ale czy choroba uniemożliwia wykonywanie jakiejkolwiek pracy.
Inny powód zmniejszenia liczby rencistów to wprowadzenie zasady, że rencista, który osiąga wiek emerytalny, staje się emerytem. I znika z listy rencistów. Wcześniej ktoś, kto dostał rentę, pobierał ją do końca życia.
Mniejsza liczba rencistów jest na rękę państwu, bo oznacza niższe wydatki. Rocznie na wypłatę rent ZUS przeznacza ponad 17 mld zł. Łącznie na renty i emerytury wydajemy prawie jedną trzecią całych wydatków publicznych. Świadczenie z ZUS kosztuje każdego Polaka 2739 złotych rocznie, a emerytury rolnicze w ramach KRUS - 313 złotych. Świadczenia mundurowych, sędziów i prokuratorów kosztują nas 360 złotych, a renty to roczny wydatek 987 złotych na osobę.
Mniej rent to też więcej aktywnych zawodowo obywateli. Jeszcze w 2008 r. pracowało 32 proc. 55-64-latków. Teraz to już 41 proc.
Mimo to odsetek zatrudnienia wśród najstarszych osób jest u nas nadal niższy o ponad 10 pkt proc. niż w krajach nadbałtyckich, o ponad 20 pkt proc. niż w Niemczech i aż o 33 pkt proc. niż w Szwecji.
Renty nie są specjalnie atrakcyjne (to średnio 1560 zł brutto). Dużo korzystniejsza jest emerytura (przeciętnie ponad 2 tys zł brutto).
Jak starać się o rentę?
Oceny niezdolności do pracy dokonuje w formie orzeczenia lekarz orzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Lekarz orzecznik ocenia niezdolność do pracy, jej stopień a także dokonuje ustaleń dotyczących:
- daty powstania niezdolności do pracy,
- trwałości lub przewidywanego okresu niezdolności do pracy,
- związku przyczynowego niezdolności do pracy lub śmierci z określonymi okolicznościami,
- trwałości lub przewidywanego okresu niezdolności do samodzielnej egzystencji,
- celowości przekwalifikowania zawodowego.
Niezdolność do pracy może być orzeczona na okres nie dłuższy niż 5 lat. W przypadku gdy według wiedzy medycznej nie ma rokowań odzyskania zdolności do pracy przed upływem tego okresu, niezdolność może być orzeczona na okres dłuższy.
Jeżeli osobie uprawnionej do renty z tytułu niezdolności do pracy przez okres co najmniej ostatnich 5 lat poprzedzających dzień badania lekarskiego brakuje mniej niż 5 lat do osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego, w przypadku dalszego stwierdzenia niezdolności do pracy orzeka się niezdolność do pracy na okres do dnia osiągnięcia tego wieku.
Od orzeczenia lekarza orzecznika ZUS osobie zainteresowanej przysługuje prawo wniesienia sprzeciwu do komisji lekarskiej ZUS, w ciągu 14 dnia od dnia doręczenia tego orzeczenia. Sprzeciw można wnieść za pośrednictwem jednostki organizacyjnej ZUS, właściwej ze względu na miejsce zamieszkania osoby zainteresowanej. Orzeczenie lekarza orzecznika ZUS, od którego nie wniesiono sprzeciwu lub co do którego nie zgłoszono zarzutu wadliwości, albo orzeczenie komisji lekarskiej stanowi dla organu rentowego podstawę do wydania decyzji w sprawie renty.
Zakład, w terminie 14 dni od dnia wydania orzeczenia przez lekarza orzecznika, może zgłosić zarzut wadliwości orzeczenia i przekazać sprawę do rozpatrzenia komisji lekarskiej. O zgłoszeniu zarzutu wadliwości orzeczenia jednostka organizacyjna Zakładu niezwłocznie zawiadamia osobę zainteresowaną. Prawo wniesienia sprzeciwu lub zgłoszenia zarzutu przysługuje wyłącznie od orzeczenia lekarza orzecznika wydanego od dnia 1 stycznia 2005 r.
Czytaj więcej w Money.pl