Towarzystwo „Hospicjum” dostał w spadku spore oszczędności, dom, lokal użytkowy i działki budowlane w Bystrzycy Dolnej. Zapisał je zmarły pacjent ośrodka. Mężczyzna mieszkał w Świdnicy i chorował na nowotwór kości. Zajmowali się nim lekarze i pielęgniarki z hospicjum.Rodzina nie miała z chorym kontaktu. Marzeniem pacjenta było to, aby po śmierci spieniężyć jego kilkumilionowy majątek i pomóc innym nieuleczalnie chorym. Historię opisała gazetawroclawska.pl.
W 2013 roku w ramach budżetu obywatelskiego Towarzystwo „Hospicjum” wygrało konkurs, ogłoszony przez miasto i rozpoczęło realizację budowy. Inwestycja miała powstać dzięki środkom własnym organizacji, które pochodziły ze spadku oraz w oparciu o dotację miejską, wynoszącą 900 tys. złotych. Jednak plany budowy stanęły w miejscu, gdy o spadku przypomniała sobie rodzina zmarłego.
Wydziedziczona córka zmarłego zakwestionowała testament. Ruszył proces, który trwał przez wiele lat. W tym roku zapadł prawomocny wyrok. Pozostało pytanie: czy szansa na budowę hospicjum nie przepadła? Okazało się, że są takie procedury. Miasto ogłosi nowy konkurs na realizację zadania i przekaże ponownie budowę wraz z dokumentacją.
- Sprawiedliwości stało się zadość i prawomocnym postanowieniem sąd utrzymał w mocy postanowienie, że cały majątek, zgodnie z wolą darczyńcy, przechodzi na rzecz naszego. Pieniądze wystarczą na dokończenie budowy – powiedziała "Gazecie Wrocławskiej" Joanna Gadzińska, prezes Towarzystwa „Hospicjum”.
Nieuleczalnie chory pacjenci w Świdnicy bardzo potrzebują stacjonarnego i bezpłatnego ośrodka. Ma on mieć modułową budowę. Nie ma pewności, jakie będzie wyposażenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl