Urzędy pracy ścigają się z czasem, by zarejestrować oświadczenia o zatrudnieniu cudzoziemców. Nic dziwnego, skoro procedura wydłużyła się z dwóch minut do co najmniej kwadransa. Do obsługi wniosków kierowanych jest coraz więcej pracowników.
- Musieliśmy powiększyć zespoły urzędników, którzy rejestrują oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcom, a i tak ledwo wyrabiamy się w terminie. Wystarczy, że trzy osoby pójdą na L4, a polegniemy – mówią pracownicy powiatowych urzędów pracy, którzy od początku stycznia rejestrują cudzoziemców według nowej procedury. Dodajmy – czasochłonnej i wymagającej poświęcenia dużej uwagi.
W czym rzecz? 1 stycznia tego roku zaczęły obowiązywać nowe przepisy dotyczące rejestracji oświadczeń o zatrudnieniu obywateli Ukrainy oraz kilku innych państw. Miały dać urzędnikom lepsze narzędzia dla kontrolowania tego, gdzie podejmują zatrudnienie pracownicy z zagranicy, przyczynić się do zmniejszenia szarej strefy i promować tym samym legalne formy zatrudnienia.
Założenie słuszne, ale eksperci alarmowali, że nowe obowiązki i procedury mogą utrudnić obcokrajowcom dostęp do naszego rynku pracy. Zadzwoniliśmy do kilku powiatowych urzędów pracy i potwierdziliśmy, że rzeczywiście ilość pracy wzrosła i to, że urzędnicy wyrabiali się z rejestracją oświadczeń w ustawowym 7-dniowym terminie wynikało z tego, że wcześniej przeprowadziły reorganizację i zwiększyły liczbę pracowników odpowiedzialnych za obsługę obcokrajowców.
Czytaj też: * *Wszystkie ręce na pokład. Nowe procedury zatrudniania cudzoziemców sparaliżowały pracę urzędników
Urzędnicy przyznają: za nami bardzo pracowity okres
- Z uwagi na rosnąca liczbę oświadczeń, trudno jest zmieścić się w ustawowym terminie, ale udaje się uniknąć opóźnień – zapewnia Robert Gąciarek z Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi. Dodaje, że w składanych wnioskach jest coraz mniej błędów, bo agencje zatrudnienia, które generują największą liczbę wniosków, nauczyły się już nowych zasad.
Gąciarek przyznaje, że wniosków o rejestrację oświadczenia o powierzeniu pracy Ukraińcom, Białorusinom czy Rosjanom jest więcej niż rok temu. W styczniu i lutym do łódzkiego urzędu trafiło ich po 4 tys.
Wprawdzie opóźnień nie ma, ale aby usprawnić procedurę, od 12 marca składanie oświadczeń możliwe będzie wyłącznie w formie elektronicznej za pośrednictwem strony internetowej (www.praca.gov.pl). Część urzędów już zdecydowała się na rezygnację z oświadczeń papierowych. Dla urzędów forma elektroniczna jest wygodniejsza o tyle, że znika problem niewyraźnie wpisanych długopisem nazwisk czy innych danych, co rodzi konieczność dokonywania poprawek.
W Grodzkim Urzędzie Pracy w Krakowie korzystanie z platformy jest opcjonalne. Większość składających oświadczenia preferuje tradycyjna formę.
Jolanta Siwek, zastępca kierownika krakowskiego urzędu przyznaje, że w związku z wprowadzeniem nowej procedury dwa miesiące były dla urzędników bardzo trudne. Nie zawsze udawało się dotrzymać 7-dniowego terminu. W styczniu i lutym przez ręce urzędników przeszło trochę ponad 6 tys. oświadczeń.
W 2017 r. wpłynęło ich 46 tys.
Nawet pół godziny na wniosek
- Dobremu, wykwalifikowanemu urzędnikowi rejestracja oświadczenia zajmie do 15 minut, ale mniej wyćwiczeni potrzebują na to nawet pół godziny – wyjaśnia i dodaje, że wkrótce w urzędzie zostanie dokonana kolejna reorganizacja, w efekcie której dodatkowi pracownicy zostaną przydzieleni do obsługi oświadczeń.
Co przede wszystkim wydłuża procedurę? Błędnie wpisane przez składającego oświadczenie kody PKD (urzędnicy muszą je weryfikować), konieczność obliczenia terminu 180 dni w roku, które cudzoziemiec może pracować w Polsce oraz porównanie wystawionej wizy z wnioskiem.
Lwia część oświadczeń pochodzi od agencji pośrednictwa, na palcach jednej ręki można policzyć oświadczenia składane bezpośrednio przez pracodawców.
Największy ruch w urzędach dopiero przed nami – im bliżej wiosny, kiedy ruszają prace sezonowe, tym więcej oświadczeń będą składali przedsiębiorcy. Dla pracowników powiatowych urzędów pracy zapowiadają się naprawdę pracowite wakacje.