Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Warset nie jest systemem doskonałym

0
Podziel się:

Piątkowe notowania giełdowe odbywające się w nowym systemie obrotu można generalnie uznać za udane. Pozostaje jednak kilka kwestii, które wydają się nie być w pełni dopracowane, co powoduje, że część inwestorów może być narażona na straty.

Zaletą nowego systemu jest bez wątpienia to, że większość giełdowych spółek objętych została obrotem ciągłym, podczas którego transakcje można dokonywać non stop. Z dwóch systemów obracania akcjami, to jest wywoławczym i ciągłym, właśnie ten drugi jest stosowany na większości giełd światowych. Aktualnie na warszawskim parkiecie strony popytowa i podażowa kojarzona jest za pomocą pojedynczego i podwójnego fixingu oraz właśnie notowań ciągłych.
Pierwsza uwaga, jaka się nasuwa po analizie indeksu spółek przynależnych do ciągłego z systemu obrotu, rodzi wątpliwości co do reprezentatywnego charakteru tego zestawienia. Zdziwienie budzi obecność w ramach tych notowań spółek, którymi przed ożywieniem Warsetu handlowano na rynku wolnym. Skąd taki nagły awans ?. Dlaczego pięć spółek notowanych teraz na rynku ciągłym o ogólnej wartości rynkowej mniejszej od np. notowanego na dwóch fixingach BOŚ, znajduje się na najbardziej prestiżowym rynku na polskiej giełdzie?.

W końcu jaki sens ma utrzymywanie w obecnej postaci indeksów giełdowych, skoro część spółek notowanych kilka dni temu na rynku podstawowym znalazło się na rynkach fixingowych i na odwrót, spółki z WIRR- u i parkietu wolnego znalazły się w notowaniach ciągłych. Jeżeli spółki te nie zasłużyły na rynek ciągły, to chyba nie spełniają kryteriów obecności w głównym indeksie giełdowym. Aktualnie spółki z WIG są notowane na wszystkich rynkach, wiec indeks rynku podstawowego WIG nie grupuje akcji z parkietu najbardziej znaczącego, więc powinny chyba powstać nowe indeksy, oddzielne dla każdego z rynków. Wcześniej kilka spółek powinno zmienić parkiety. Chyba najlepszym wyjściem byłoby wprowadzenie wszystkich spółek do notowań ciągłych.

- Wszystkie spółki dopuszczone do obrotu giełdowego powinny znaleźć w notowaniach ciągłych. Taka organizacja sesji spowodowałaby np. ujednolicenie zasad składania zleceń, co dałoby zdecydowanie większą przejrzystość rynku - uważa Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Dodaje jednocześnie, że bardzo dobrym posunięciem giełdy było ustanowienie wielkości jednego bloku na poziomie jednej akcji, co w wielu przypadkach pozwoliło drobnym inwestorom na zawieranie transakcji w tym systemie notowań.

Podwójny fixing
Od dawna było wiadomo, że notowanie jednolite nie były dobrym rozwiązaniem, ale jak się okazuje jeszcze gorszy może być podwójny fixing, przynajmniej w obecnej postaci, na co dobitnie wskazują piątkowe notowania Beton Stalu. Podczas pierwszego z nich kurs akcji zmienił się o 0,8 proc., by na drugim fixingu spaść o 18,7 proc. Notowania oddzielało tylko kilka godzin podczas których nie wydarzyło się nic co mogłoby w tak drastyczny sposób obniżyć wycenę tej spółki. Odpowiedzią na taki spadek były pierwsze poniedziałkowe notowania, gdzie spółka podrożała o 10,3 proc. Podobne zachowywał się kurs BWR. Wytłumaczeniem dla takiej zmiany są niskie obroty i bardzo przypadkowo wyznaczony kurs. Można więc postawić tezę o wybitnie spekulacyjnym charakterze tego rynku.

- Zarówno moim zdaniem, jak i drobnych inwestorów podwójny fixing jest bezsensu, gdyż tak naprawdę przyczynia się do zmniejszenia płynności akcji. Jeżeli władze GPW chcą utrzymać notowania jednolite powinny ograniczyć się tylko do przeprowadzania ich raz w ciągu dnia - uważa Michał Masłowski.

KPWiG - pół roku na model
Spekulacje i ustawianie kursów jakie mogą się odbywać na parkietach fixingowych mają szanse przejść niezauważone, bowiem model statystyczno-ekonometryczny wyłapujący nieścisłości w notowaniach jest na razie w fazie badań i budowy. Szacuje się, że oprogramowanie badające w tym zakresie rynek zacznie funkcjonować za około 6 miesięcy. Do tego czasu pracownicy departamenty nadzoru nad rynkiem będą musieli sprawdzać rynek bez pomocy specjalistycznego narzędzia. Teoretycznie osoby zamierzające ustawiać kurs mają więc ułatwione zadanie. Rynek fixingowy z podwójnymi notowaniami o niewielkich obrotach do takich działań wydaje się wręcz stworzony.

Jeżeli rynek notowań ciągłych ma być najbardziej prestiżowym rynkiem konieczne są małe zmiany w jego metodologii. Notowane na nim spółki powinny mieć odpowiednią wartość rynkową, płynność akcji i ich rozproszenie. Ważne jest to w kontekście wprowadzanej niedługo krótkiej sprzedaży, która powinna jako pierwsza pojawić na spółkach grupowanych na rynku notowań ciągłych. Czy sprzedaż ta będzie jednak możliwa na papierach ZPUE czy TIM-u.

Okiem eksperta Uwaga na pułapki fixingu Alfred Adamiec, doradca inwestycyjny PBK Asset Management.

Nowy system warszawskiej giełdy wreszcie ruszył i inwestor indywidualny powinien być z tego zadowolony. Natomiast szczególną uwagę powinien on zwracać na fazy quasi fixingu, przy przyjmowaniu zleceń na otwarcie i na zamknięcie.

Inwestorzy instytucjonalni mogą bowiem wywoływać wrażenie ogromnego popytu lub podaży, co widać na otwartym arkuszu zleceń. Inwestorzy o słabszych nerwach powinni w tej fazie notowań próbować zapanować nad emocjami. Należy pamiętać o tym, że dobra cena otwarcia może przeistoczyć się w stratę na zamknięciu. Obroty trwają przez sześć godzin i przez ten czas może się dużo zdarzyć. Ostatnie tendencje panujące na światowych rynkach akcji pokazują, że obecnie walory charakteryzują się dużo większą zmiennością dzienną niż w przeszłości i ten czynnik trzeba także brać pod uwagę decydując się na obrót akcjami na giełdowym parkiecie.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)