Przeciwko projektowi ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej zdecydowanie opowiada się Polska Izba Handlu. Jak wyjaśnił dyrektor Izby Maciej Ptaszyński, handlowcom nie podoba się zamiar objęcia podatkiem członków sieci franczyzowych czyli niezależnych przedsiębiorców działających pod wspólnym szyldem. Dyrektor podkreślił, że ci przedsiębiorcy zrzeszają się po to, by móc podjąć walkę konkurencyjną z hipermarketami i dyskontami.
Dodał, że wprowadzenie podatku doprowadzi do zniszczenia integracji polskiego handlu tradycyjnego. Przedsiębiorcy będą musieli płacić sumę, która jest dla nich nie do udźwignięcia. To zaś doprowadzi je do bankructwa i oczyści przestrzeń dla dalszego rozwoju hipermarketów i dyskontów - zaznaczył dyrektor Ptaszyński. Poinformował, że Polska Izba Handlu zaprosiła przedstawicieli rządu na spotkanie zaplanowane na najbliższy poniedziałek. Przedsiębiorcy mają też nadzieję na kolejne spotkania w Sejmie w nadchodzącym tygodniu.
Niezależnie od działań PIH handlowcy oddolnie organizują też własne akcje protestacyjne. Planują manifestację przed budynkiem Sejmu na 11 lutego.
O zmiany w projekcie ustawy apelują też koncerny paliwowe, zrzeszone w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Członkami tej organizacji są między innymi Orlen i Lotos. Koncerny te często korzystają z usług franczyzobiorców przy prowadzeniu stacji paliw.