Ministrowie zatwierdzili projekt noweli ustawy o świadczeniach rodzinnych. Przewiduje on, że rodziny, które przekroczą próg dochodowy, nie stracą ich - tak jest teraz. Będą je nadal otrzymywać, ale pomniejszone o kwotę, o jaką przekroczyły kryterium dochodowe. Zmiany obejmą ponad 163 tys. rodzin, a średni zasiłek wzrośnie w sumie o ponad 300 zł. Tylko w pierwszym roku obowiązywania nowych przepisów, wydatki na ten cel wzrosną o ponad 900 mln zł. Tymczasem rodzice i opiekunowie odrzucają projekt. Nie zgadzają się między innymi na różnicowanie świadczeń ze względu na wiek niepełnosprawnego i dochody.
Jak czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu, jest to realizacja zapowiedzi z expose premier Ewy Kopacz. Jeżeli chodzi o świadczenia rodzinne, w tym dla niepełnosprawnych, obiecała w nim wprowadzenie zasady - "złotówka za złotówkę". O co chodzi?
Obecnie gdy rodzina przekroczy próg dochodowy (574 zł na osobę w rodzinie i 664 zł na osobę w rodzinie z dzieckiem niepełnosprawnym) choćby o złotówkę - traci prawo do zasiłków rodzinnych wraz z dodatkami.
Po zmianach - które zaczną obowiązywać od stycznia 2016 r. - świadczenia te nie będą już odbierane, ale stopniowo obniżane wraz ze wzrostem dochodu. Za każde przekroczenie progu dochodowego o 1 zł, łączna kwota świadczeń przysługujących rodzinie będzie pomniejszana o 1 zł. W praktyce oznacza to, że świadczenia te będą obniżane o taką kwotę, o jaką przekroczą próg dochodowy.
Regulacja "złotówka za złotówkę" ma dotyczyć zasiłków rodzinnych i dodatków do nich otrzymywanych z tytułów: urodzenia potomka, opieki nad nim w okresie korzystania z urlopu wychowawczego, samotnego wychowywania małoletniego, wychowywania dziecka w rodzinie wielodzietnej, kształcenia i rehabilitacji dziecka niepełnosprawnego, rozpoczęcia roku szkolnego, podjęcia nauki przez małoletniego w szkole poza miejscem zamieszkania.
Przepisy te - jak chce resort pracy - powinny zachęcić rodziców do podejmowania zatrudnienia bez obawy, że utracą prawo do zasiłków rodzinnych wraz z dodatkami, gdy ich sytuacja finansowa się poprawi. Jak szacują autorzy projektu tylko w pierwszym roku jego obowiązywania obejmie ponad 163 tys. rodzin, czyli o ponad połowę więcej niż obecnie. Wydatki na ten cel sięgną 1,769 mld zł, czyli o ponad 900 mln więcej niż do tej pory. W kolejnych latach przekroczą one 2 mld zł rocznie.
Średni zasiłek wzrośnie w sumie o ponad 300 zł (teraz przepada gdy dochód jest większy niż 574 zł na osobę w rodzinie i 664 zł na osobę w rodzinie z dzieckiem niepełnosprawnym).
Źródło: MPiPS.
Kwoty te będą podlegać przeprowadzanej co trzy lata weryfikacji wysokości kwot świadczeń rodzinnych.
Rodzice zerwali rozmowy z rządem i protestują
Opiekunowie niepełnosprawnych dzieci, którzy protestowali wielokrotnie w Warszawie, uważają, że przez rok, który minął od czasu, gdy okupowali sejm, nie został zrealizowany żaden z ich postulatów. Ich zdaniem, przygotowany w MPiPS projekt ustawy jest nie do przyjęcia.
Nie zgadzają się na różnicowanie świadczeń ze względu na wiek niepełnosprawnego i kryterium dochodowe.
Rodzice mają za złe, że przez ostatni rok nie udało się wypracować żadnych rozwiązań, które poprawiałyby ich sytuację. Nie został spełniony żaden z postulatów. - Dziś sytuacja wygląda jeszcze bardziej dramatycznie, bo rząd obniża świadczenie pielęgnacyjne wywalczone w ubiegłym roku przez rodziców - przekonywała jedna z organizatorek protestów Iwona Hartwich.
Dodała, że rząd proponuje rodzicom pełnoletnich dzieci niepełnosprawnych od urodzenia zmniejszenie kwoty świadczenia do 800 zł i wprowadza kolejne kryterium dochodowe. - My, rodzice wychowujący przez całe życie nasze dzieci, 30-, 40- i 50-letnie, niepełnosprawne od urodzenia, nie godzimy się na takie traktowanie przez rząd, na brak stabilności w naszych rodzinach, na brak poczucia bezpieczeństwa, na znęcanie się psychiczne i fizyczne nad naszymi niepełnosprawnymi dziećmi i ich rodzinami - mówiła Hartwich.
Zdaniem opiekunów, projekt ustawy jest szkodliwy, bo odbiera im to, co wywalczyli przed rokiem, czyli wyższe świadczenie pielęgnacyjne bez kryterium dochodowego.
Jak czytamy w piśmie przesłanym przez Stowarzyszenie "Mam Przyszłość" do resortu pracy: nie można zgodzić się na pięciostopniową skalę, od której zależeć ma wysokość świadczenia pielęgnacyjnego, ponieważ kwota powinna być w równej wysokości, bo jest zasiłkiem dla opiekuna za brak wynagrodzenia za pracę, której nie może wykonywać pod groźbą utraty zasiłku.
Poza tym zamiast zasady - "złotówka za złotówkę" - proponują zapis w ustawie: w razie zbiegu uprawnień do świadczenia pielęgnacyjnego i renty lub emerytury, opiekun osoby niepełnosprawnej wybiera jedno korzystniejsze świadczenie.
Nie dla kolejnych zmian w ustawie o rehabilitacji
Rząd przygotowuje również zmiany w ustawie o rehabilitacji. Jeden z zapisów ustawy ma dzielić osoby ze znaczną niepełnosprawnością na całkowicie wymagające opieki i wymagające jej tylko częściowo. Protestujący uważają, że przepis ten wiąże się ściśle z prawem do świadczenia pielęgnacyjnego i w efekcie jego wprowadzenia kolejna grupa zostanie pozbawiona wsparcia.
- Zrywamy rozmowy z rządem, bo nie chcemy przykładać ręki do tego, żeby obniżano świadczenia rodzicom niepełnosprawnych dzieci - powiedziała Iwona Hartwich.
Tymczasem według przedstawicieli resortu pracy, nowy system dla wielu osób będzie bardziej atrakcyjny niż obecny, np. opiekunowie osób dorosłych niepełnosprawnych będą mieć wyższy próg dochodowy, od którego przysługuje dodatek i wyższe samo świadczenie - 800 zł zamiast obecnych 520 zł. Osoby, które będą chciały pozostać w starym systemie, będą miały do tego prawo.
Opiekunowie niepełnosprawnych przyjeżdżają do stolicy protestować co miesiąc, dwa. Są to też osoby, które rok temu okupowały sejm, związane z toruńskim stowarzyszeniem "Mam Przyszłość". Domagają się kompleksowego systemu pomocy osobom niepełnosprawnym, świadczenia dla rodziców nie tylko za życia, ale także po śmierci podopiecznego, podniesienie zasiłku pielęgnacyjnego, który obecnie wynosi 153 zł i renty socjalnej - 619 zł.
Gdy ta grupa - rodziców dzieci, których niepełnosprawność powstała przed osiągnięciem dorosłości - przyjeżdża do stolicy, inne grupy opiekunów niepełnosprawnych - tym razem dorosłych - złożyły w kancelarii premiera swoje postulaty. Domagają się równego traktowania wszystkich niepełnosprawnych i ich opiekunów, bez względu na wiek podopiecznego czy czas powstania niepełnosprawności.
- Nie zgadzamy się na dalsze dzielenie opiekunów na lepszych i gorszych. Nie do przyjęcia jest utrzymywanie olbrzymiej dysproporcji w wysokości świadczenia pielęgnacyjnego pomiędzy opiekunami - powiedziała Marzena Kaczmarek, reprezentująca opiekunów dorosłych. Dodała, że świadczenie pielęgnacyjne jest rekompensatą za rezygnację z zatrudnienia i zapłatą za ciężką pracę, jaką jest opieka nad osobą niepełnosprawną. Według niej projekt MPiPS wykluczy kolejną grupę opiekunów, którzy będą przekraczać kryterium dochodowe i nie dostaną świadczenia.
Jak przypomniała, przed 2013 r. opiekunowie osób dorosłych mieli prawo do świadczenia w wysokości pielęgnacyjnego 520 zł, bez kryterium. Jej zdaniem projekt powinien być szczegółowo ze stroną społeczną omówiony przy okrągłym stole w zespołach tematycznych.
Projekt ustawy, który powstał w MPiPS, realizuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 21 października 2014 r. Trybunał orzekł, że uzależnienie świadczenia pielęgnacyjnego dla opiekuna dorosłej osoby niepełnosprawnej od wieku, w którym powstała niepełnosprawność podopiecznego, jest niezgodne z konstytucją. Według Trybunału ustawodawca powinien podjąć działania zmierzające do przywrócenia równego traktowania wszystkich opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych.
Czytaj więcej w Money.pl