Aż 92 proc. dyrektorów węgierskich firm uważa, że to niedostatek wyspecjalizowanej siły roboczej jest najważniejszym czynnikiem ograniczający rozwój ich firm. To wyniki badania przeprowadzonego przez Krajowe Stowarzyszenie Pracodawców i Przemysłowców (MGYOSZ).
Według oficjalnych danych Centralnego Urzędu Statystycznego (KSH) na krajowym rynku pracy brakuje 40-50 tys. wykwalifikowanych pracowników. Zdaniem MGYOSZ liczba ta sięga w rzeczywistości nawet 200 tys.
Sekretarz generalny MGYOSZ Istvan Wimmer podkreślał, że choć sytuacja gospodarki węgierskiej jest bardzo stabilna, to jednak to za mało, by firmy uniknęły problemów.
Jego zdaniem dla wielu specjalistów bardzo atrakcyjny jest rynek pracy Europy Zachodniej, gdzie także brakuje rąk do pracy. Inna przyczyna niewystarczającej liczby specjalistów kryje się w demografii i spadku liczby urodzeń. Jak podkreślił Wimmer, młodzi ludzie powinni wykazywać się większą mobilnością i gotowością do przeprowadzenia się z jednego regionu do drugiego.
Wiceszef MGYOSZ Gabor Gablini ocenił zaś, że system kształcenia specjalistycznego jest "straszliwie rozdrobiony i w stanie rozpadu". Według niego należałoby m.in. podnieść jakość kształcenia podstawowego i zmienić merytoryczną treść edukacji specjalistycznej.
Bezrobocie na Węgrzech w miesiącach maj-lipiec spadło do rekordowo niskiego poziomu 4,2 proc., co stanowi czwarty najlepszy wynik w Unii Europejskiej.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska.