Western Union, największa na świecie firma realizująca przekazy pieniężne, zapłaci 586 mln dolarów kary. W porozumieniu zawartym z amerykańskimi władzami przyznała, że przymykała oko na fakt, że z jej usług korzystali przestępcy, by prać brudne pieniądze.
Jak poinformował amerykański Departament Sprawiedliwości, Western Union zawarło porozumienie z amerykańskimi władzami, w którym przyznaje się do naruszenia prawa. Miało nie przeciwstawiać się zjawisku prania brudnych pieniędzy i pomagać w oszustwie.
- Ta sprawa pokazuje, że transfery pieniężne są najszybszym sposobem wysłania ich wprost do kieszeni przestępców i oszustów - powiedział cytowany w komunikacie Departamentu pełniący obowiązki asystenta prokuratora generalnego David Bitkower. - Western Union płaci teraz cenę za przedłożenie zysków ponad własnych klientów - dodał.
- Western Union ponosi odpowiedzialność, przed amerykańskimi klientami, których miał chronić przed oszustwami, ale jej system ułatwiał oszustwa - mówiła z kolei Edith Ramirez z Federalnej Komisji Handlu. - Porozumienie, które dziś ogłaszamy sprawi, że Western Union zmieni sposób prowadzenia swojej działalności i zapewni ponad pół miliarda dolarów na zadośćuczynienie dla klientów poszkodowanych w wyniku bezprawnego działania tej firmy- tłumaczyła.
Sprawa dotyczy lat 2004-2012, kiedy firma wiedziała o oszukańczych transakcjach, ale nie podjęła działań, by zdyscyplinować 2 tys. swoich agentów. Western Union miał pozwalać na dokonywanie transakcji, nawet jeśli wiedział, że jego agenci pomagają oszustom uniknąć wykrycia. Jak napisał Reuters, chińscy emigranci wykorzystywali system Western Union, żeby wytransferować setki milionów dolarów, którymi opłacali następnie przemytników ludzi. Agenci Western Union mieli im pomachać transferując mniejsze kwoty, by nie zwracało to uwagi.
Firma wydała stanowisko, w którym przyznaje, że nie zrobiła wszystkiego co mogła by temu zapobiec, ale zapewniła też, że usprawniła swoje procedury.
Polecamy też:Jak Arkadiusz "okradł" nauczycieli ze Świnoujścia. Miałem wypłacićpieniądze i w najbliższym oddziale Western Union przelać je do Tbilisi, do jakiegoś Gruzina. Wtedy wymiękłem - opowiada.