W Pekinie chorych na SARS jest nie 37 osób, jak podają władze, ale od 100 do 200.
Według WHO rozeznanie sytuacji w Chinach ma absolutnie kluczowe znaczenie dla oceny realnego niebezpieczeństwa ze strony SARS dla reszty świata. Członkowie misji WHO wyrazili szczególne obawy co do sytucji na chińskiej prowincji, która w porównaniu z Pekinem i innymi wielkimi miastami jest znacznie gorzej przygotowana do walki z SARS.
Jednocześnie Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziła, że chorobę SARS - czyli zespół ostrej niewydolności oddechowej - wywołuje wirus z rodziny koronawirusów, dotychczas nie występujący u ludzi. Według ostatnich danych WHO, przekazanych podczas konferencji prasowej w Genewie, do tej pory zanotowano 3360 zachorowań na SARS i ponad 140 przypadków śmiertelnych w 20 krajach świata.
Do odkrycia przyczyniła się ścisła współpraca 13 laboratoriów na świecie. Do badań prowadzonych od 12 marca w Kanadzie, Francji, Niemczech, Hong Kongu, Japonii, Holandii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednczonych dołączyli lekarze z Chin.
Wysiłki naukowców skupiły się na znalezieniu przyczyny nowej choroby przez analizę białka prodokującego śmiertelny wirus. Przełomem okazały się doświadczenia prowadzone na zarażonych małpach wąskonosych, makakach. To z ich organizmów udało się wyodrębnić poszukiwany koronawirus.